Real Madryt zostanie mistrzem Hiszpanii w 2020 roku, tu nie będzie żadnego cudu. Rozstrzyganie przez VAR wszystkich stykowych sytuacji na korzyść Realu przy jednoczesnej większej losowości w przypadku Barcelony mogło i powinno irytować, ale Barca sama sobie winna trzema remisami po wznowieniu rozgrywek. Trzeba teraz zacząć przygotowania do najbardziej niezwykłej edycji Ligi Mistrzów, gdzie teoretycznie cztery mecze dzielą nas od triumfu, a w praktyce drabinka może się składać z Napoli, Bayernu, City i Atletico. Oby zatem odzyskać wszystkich kontuzjowanych (oprócz Dembele) i zbudować formę na sierpień. W ramach przygotowań przed nami przedostatni mecz ligowy sezonu 19/20, na Camp Nou z Osasuną Pampeluna. Cała 37. kolejka La Liga (poza jednym meczem) dziś o 21:00.
Eibar i Valladolid zagrają o 18:30 ponieważ nie grają już kompletnie o nic. Real Madryt podejmie Villarreal i w przypadku zwycięstwa zostanie już dziś mistrzem kraju. Z ligi spadł już Espanyol, a iluzoryczne szanse na utrzymanie mają Mallorca i Leganes. W Lidze Mistrzów poza Realem i Barcą zagrają Atletico i Sevilla (Getafe nie wytrzymało tempa). Kilka drużyn walczy jeszcze o kwalifikację do Ligi Europy, tym bardziej, że w finale Copa del Rey zagra Sociedad z Bilbao, a obie drużyny zajmują teraz 7 i 8 miejsce w tabeli, więc przy splocie różnych wydarzeń mogą zwolnić swoje miejsce w lidze (stanie się tak jeśli zwycięzca Copa zajmie miejsce w pierwszej siódemce, wówczas ósma drużyna wskakuje do Ligi Europy). Zwraca uwagę bardzo mała liczba bramek, tylko pięć drużyn przekroczyło barierę 50 trafień w 36. dotychczasowych kolejkach.
Dembele, Griezmann i Umtiti to nieobecni w dzisiejszym spotkaniu. Setien postawi zapewne na Ter Stegena w bramce, któremu pomagać będą Semedo, Pique, Lenglet i Alba w defensywie. Możliwe, że dziś obejrzmy 4-4-2 z Messim i Suarezem w ataku, a wówczas w pomocy znalazłoby się miejsce dla Busquetsa, Vidala, S.Roberto i Puiga. Warto wspomnieć, że Busquets i Vidal nie mogą zagrać z Napoli z powodu kartek, ale ten mecz i tak dopiero za trzy tygodnie. Do kadry wrócił de Jong, który pewnie dostanie minuty w drugiej połowie. Messi zaciął się strzelecko (tylko 1 gol w 7 ostatnich meczach, z karnego), ale nie przestaje asystować (20 asyst w samej lidze to jego nowy rekord). Argentyńczyk ma trzy trafienia przewagi nad Benzemą w walce o siódme w karierze Trofeo Pichichi (nikt nie miał więcej).
Barca w latach 2002-2003 nie wygrała trzech kolejnych domowych meczów z Osasuną, a w maju 2009, kilka dni przed finałem w Rzymie, przegrała rezerwowym składem 0:1, ale od tego czasu wygrywa każde takie starcie. I to jak wygrywa! 8:0, 4:0, 5:1, 7:0 i ostatnio 7:1 w 2017 roku po dublecie Messiego, dublecie Paco Alcacera, dublecie Andre Gomesa (!) i bramce Mascherano z karnego (!!). Beniaminek z Pampeluny ma idealnie równy bilans 12-12-12 i na spokojnie utrzymał się w lidze, zajmując obecnie 11. lokatę. Czekamy zatem na miły dla oka mecz i sporo bramek.
FC Barcelona - Osasuna Pampeluna, Camp Nou, 16.07.2020 godz.21:00
Sędziuje: Jose Maria Sanchez Martinez