Manita na poprawę humoru
FC Barcelona pokonała Alavés 0-5 i zakończyła rozgrywki ligi hiszpańskiej z dorobkiem 82 punktów.
Na początku spotkania goście, a konkretnie Puig, Vidal i Messi, postanowili sprawdzić, jak mocne jest obramowanie bramki. Barcelona oddawała sporo celnych strzałów i już w 24. minucie po podaniu Messiego piłkę do siatki wpakował Ansu Fati. O dziwo, po przerwie na uzupełnienie płynów Barcelona od razu ruszyła do dalszych ataków i po szybkiej akcji Messi otrzymał futbolówkę od Riquiego Puiga i podwyższył na 0-2. Była to 24 bramka Argentyńczyka w tym sezonie La Ligi. Goście dominowali, a gospodarze właściwie nie dochodzili do głosu, co potwierdzają statystyki; Alavés nie oddało ani jednego celnego strzału na bramkę. Na listę strzelców jeszcze przed doliczonym czasem wpisał się Luis Suárez i Barcelona schodziła na przerwę z bezpieczną przewagą.
Druga połowa mogła bardzo dobrze rozpocząć się dla gospodarzy, ale fatalnie skiksował Pere Pons. W akcji jednak ucierpiał Lenglet, więc aby nie kusić losu od razu opuścił on boisko, a rozgrzewać zaczął się Semedo. W pierwszych minutach Alavés próbowało zagrozić bramce Neto, jednak w 57. minucie podanie Puiga wykorzystał Semedo i było już 0-4. Następnie żadna z drużyn nie kwapiła się za bardzo do zmienienia wyniku spotkania, ale tuż przed przerwą na uzupełnienie płynów swojego drugiego gola strzelił Messi. Do końca meczu obraz gry za bardzo się nie zmienił. Barcelona spokojnie wygrała ostatnie ligowe starcie i może rozpocząć już przygotowania do rewanżu z Napoli, który odbędzie się 8 sierpnia.
Deportivo Alavés – FC Barcelona 0-5 (0-3)
24’ – 0-1 – Ansu
34’ – 0-2 – Messi
44’ – 0-3 – L. Suárez
57’ – 0-4 – Semedo
75’ – 0-5 – Messi