Liczby z tego sezonu nie kłamią. Luis Suárez zagrał w 34 meczach, zdobył 19 bramek i zanotował 12 asyst. Lautaro Martínez rozegrał 45 spotkań, o 11 więcej niż napastnik Barcelony, w których strzelił 19 goli, a 6 razy asystował. Wychodzi na to, że '9' Barçy ma lepsze wyniki niż '9' Interu. Urugwajczyk jest o 10 lat starszy od Argentyńczyka.
Luis nie jest zawodnikiem, którego trzyma się na ławce. Gracze z takimi umiejętnościami albo grają w wyjściowym składzie, albo opuszczają zespół. Odejście negocjowane jest z wyczuciem, szczególnie jeśli piłkarz ma ważny kontrakt. Suárezowi został jeszcze rok umowy z opcją przedłużenia o kolejny w zależności od liczby rozegranych spotkań. Jeśli zostanie w klubie, logiczne jest, że będzie chciał grać jak najwięcej.
Z tego powodu, i dodając do tego to, że aktualnie klub nie jest w stanie sprowadzić Lautaro za 70-100 milionów euro, trenerzy i prezydent oswajają się z tym, że trzeba będzie podjąć drastyczną decyzję: albo Urugwajczyk, albo Argentyńczyk. Luis ma ofertę z MLS, a Lautaro doszedł do porozumienia z Barceloną, że, jeśli zajdzie potrzeba, pogra jeszcze rok w Mediolanie. Gracz Interu nie chce przybyć na Camp Nou, aby siedzieć na ławce, a Bartomeu nie może pozwolić sobie na kolejny po Coutinho, Dembélé i Griezmannie wielomilionowy transfer, który nie będzie kluczowy dla gry zespołu.