Ousmane Dembélé wróci dziś na Allianz Arenę, gdzie w półfinale Pucharu Niemiec 2016/2017 zdobył bramkę, która przesądziła o zwycięstwie nad Bayernem Monachium (2-3). Trenerem Borussii Dortmund był wtedy Thomas Tuchel. W tamtym sezonie Dembélé osiągnął swoje najlepsze liczby i w 49 meczach zdobył 10 goli i zanotował 21 asyst. Latem 2017 roku drogi Francuza i Niemca rozeszły się, ponieważ napastnik zbuntował się i nie trenował, żeby wymusić transfer do Barcelony. W przyszłym sezonie jednak znów mogą się spotkać.
Za trochę ponad trzy tygodnie Dembélé będzie mógł negocjować z każdym klubem, ponieważ jego kontrakt wygasa 30 czerwca 2022 roku. Barcelona podejrzewa, że Chelsea Tuchela naciska na Francuza, żeby przeszedł on do aktualnego zwycięzcy Ligi Mistrzów. Xavi przyznał tydzień temu, że klub nie osiągnął porozumienia z zawodnikiem nie tylko z powodów finansowych. Chodzi też o kwestię sportową i projekt. Trener Barçy dodał, że Katalończycy chcą, żeby Dembélé był kluczową postacią przyszłej drużyny.
Chelsea, która awansowała już do 1/8 finału Ligi Mistrzów, ma szansę bronić wywalczony kilka miesięcy temu puchar, a w Premier League ma tylko dwa punkty straty do Manchesteru City, co potwierdza siłę projektu Tuchela, który trafił na ławkę trenerską Stamford Bridge w styczniu 2021 roku za Franka Lamparda. Kontrakt Niemca wygasa w 2024 roku. Moussa Sissoko, agent Dembélé, ma sporo ofert z Anglii, np. z Manchesteru United, Tottenhamu czy Newcastle, ale obecność Niemieckiego trenera może mieć spore znaczenie przy wyborze nowego klubu. Ousmane dobrze zna Tuchela i pod jego skrzydłami zaliczał dobre występy.