Brazylijski skrzydłowy Raphinha był gwiazdą zwycięstwa Barçy w pierwszym meczu ćwierćfinałowym Ligi Mistrzów przeciwko Paris Saint-Germain dzięki dwóm bramkom, które mogły być decydujące dla Blaugrany w dążeniu do awansu do półfinału. Raphinha został ogłoszony MVP spotkania i był bardzo szczęśliwy, gdy rozmawiał z Barça One, niedawno uruchomioną platformą audiowizualną klubu.
"Szukałem pierwszego gola i zdobyłem pierwszego i drugiego przeciwko drużynie, która jest jedną z najlepszych na świecie. Dla mnie to wyjątkowa noc, którą na zawsze zachowam w pamięci, ale najważniejsze jest to, że drużyna grała bardzo dobrze. Udało nam się zagrać dobry mecz w pierwszym etapie rywalizacji Ligi Mistrzów", powiedział Raphinha, który przyznał, że zawodnicy podjęli działania, aby odwrócić sytuację zespołu.
"Po meczu z Villarrealem zebraliśmy się w szatni i wiedzieliśmy, że musimy wiele poprawić, jeśli chcemy o coś powalczyć. Myślę, że ta zmiana myślenia bardzo pomogła nam ruszyć naprzód z pewnością siebie. Nie możemy brać niczego za pewnik, ale przed nami jeszcze długa droga", dodał Raphinha, który zapytany, czy był to jego najlepszy mecz dla Barçy, odpowiedział: "Najlepszy dopiero przed nami".
Dla Barça One wypowiedział się także Pedri, który powrócił po kontuzji i odegrał kluczową rolę przy drugim golu Raphinhii. Kanaryjczyk chciał podkreślić fakt powrotu do gry w "ćwierćfinale Ligi Mistrzów po wielu latach" i był bardzo zadowolony z występu drużyny.
"Zrobiliśmy krok naprzód, ale pozostało jeszcze 90 minut. W Lidze Mistrzów są fazy, które zmuszają cię do bycia z tyłu, musisz cierpieć i wykorzystywać okazje, które masz", powiedział Pedri.