Cieszmy się z małych rzeczy
FC Barcelona wygrała u siebie 4-2 z Valencią w meczu 33. kolejki La Ligi.
Xavi wystawił ter Stegena, Cancelo, Cubarsíego, Araujo, Koundé, Fermína, Christensena, Gündogana Raphinhę, Lewandowskiego oraz Lamine Yamala. Barcelona wyszła na prowadzenie po trochę ponad 20 minutach. Dośrodkowanie Raphinhii wykorzystał Fermín, który strzałem głową trafił do siatki. Valencia jednak szybko wyrównała. Błąd popełnił ter Stegen, który wybiegł do piłki i chciał ją przerzucić nad Duro, ale ten przejął futbolówkę i wpakował ją do bramki. Przed końcem pierwszej połowy nie popisał się Araujo, który sfaulował w polu karnym Petera. Jedenastkę na bramkę wykorzystał Pepelu. W doliczonym czasie czerwoną kartkę otrzymał Mamardaszwili za zagranie ręką poza polem karnym.
W drugiej połowie za Cubarsíego i Christensena weszli Iñigo oraz Sergi Roberto. Barcelona szybko zdobyła wyrównującą bramkę. Po rzucie rożnym w wykonaniu Gündogana głową trafił Lewandowski. Gospodarze coraz częściej byli w polu karnym gości, ale bez skutku. Xavi wpuścił Félixa za Raphinhę, a na ostatni kwadrans Fermína zastąpił Pedri. Dobrą szansę miał Gündogan, ale w ostatniej chwili zablokował go Yarek. 10 minut przed końcem podstawowego czasu gry Xavi wpuścił jeszcze Ferrana za Cancelo. Niedługo potem Duma Katalonii wyszła na prowadzenie za sprawą Lewandowskiego. Gündogan dośrodkował z rzutu rożnego, piłkę odbił Araujo, a Polak skierował ją do siatki. W doliczonym czasie Polak skompletował hat-tricka po strzale z rzutu wolnego.
Barcelona po szalonej pierwszej połowie wygrywa z Valencią. Zespół zdołał odwrócić niekorzystny wynik za sprawą hat-tricka Lewandowskiego. Chociaż Duma Katalonii właściwie nie ma już szans na zdobycie La Ligi, wciąż walczy o drugie miejsce, a kolejny mecz rozegra z bezpośrednim rywalem o wicemistrzostwo. W sobotę o 18:30 na wyjeździe zmierzy się z Gironą.
FC Barcelona - Valencia 4-2
22' - 1-0 - Fermín López
27' - 1-1 - Hugo Duro
38' - 1-2 - Pepelu (k.)
49' - 2-2 - Robert Lewandowski
82' - 3-2 - Robert Lewandowski
90+3' - 4-2 - Robert Lewandowski
mówmiandrzej - dzięki za pomysł na tytuł