Xavi Hernández wziął wczoraj udział w konferencji prasowej przed meczem z Gironą.
Jak podchodzicie do tego meczu?
Z całą ekscytacją na świecie. To dla nas ważny mecz. Nie jest ostateczny, ale jest ważny. Ich pewność siebie jest wysoka i nadszedł czas, aby pogratulować Gironie, ponieważ przeszli do historii. Sezon Míchela i jego zawodników jest niezwykły. W sobotę gramy przeciwko drużynie na poziomie Ligi Mistrzów. Girona szuka czegoś bardzo podobnego do tego, czego my szukamy, czyli przewagi w środku. Mają skrzydła, napastnika na wysokim poziomie...
Czy czuje Pan, że między tymi dwoma zespołami narodziła się rywalizacja? Dla Pana jest to osobiste wyzwanie?
Wyzwaniem jest zemsta za pierwszą rundę. Myślę, że musieliśmy wyciągnąć więcej z tamtego meczu. Ale nie broniliśmy dobrze naszego pola karnego, a oni byli bardzo mocni. Zemsta jest zespołowa, a nie osobista. Pewność siebie Girony jest bardzo wysoka, a pewność siebie zmienia się w świecie sportu. To nie jest osobiste wyzwanie, ale piłkarska zemsta.
Co trzeba zrobić inaczej, aby wygrać?
Źle broniliśmy. Nie wychodziło nam to najlepiej. Przeanalizowaliśmy te sytuacje i chcemy się poprawić. Ale oni wciąż mogą cię skrzywdzić. Dominują w wielu aspektach gry.
Chce Pan, żeby Eric został?
Tak, miał już miejsce w tym roku. Nie chcieliśmy, żeby odchodził, ale odszedł z powodu kwestii fair play. Wyjaśniłem już to. Pomysł jest jednak taki, by sprowadzić go z powrotem.
Vitor Roque nie trenował, czy udało się Panu porozmawiać z nim w tym tygodniu o ewentualnym wypożyczeniu?
Może się zdarzyć, że jutro wyzdrowieje i będzie dostępny. A jeśli chodzi o przyszłość, zobaczymy, co się stanie po zakończeniu sezonu. Porozmawiamy po zakończeniu sezonu.
Wolałby Pan, żeby Girona miała już kwalifikację do Ligi Mistrzów czy żeby musiała zdobywać punkty?
To niewiele zmieni, ponieważ gramy o drugie miejsce, które daje dostęp do Superpucharu. Wyobrażam sobie, że mentalność się nie zmieni.
Czy środek pola będzie bardziej zatłoczony z powodu tego, co wydarzyło się w pierwszej rundzie?
Źle zrozumieliśmy mecz, goniliśmy zawodników Girony indywidualnie, kryliśmy indywidualnie. Musimy to poprawić.
Czy uważa Pan, że zawodnicy Girony mogliby mieć pierwszy skład w Barcelonie?
W Barcelonie zmienia się kontekst. Gra dla Girony to nie to samo, co dla Barçy. Łatwiej jest grać dla Girony niż dla Barçy. To fakt i widzieliśmy to u niektórych zawodników. W Gironie gra się spokojniej. Kiedy rozmawiasz z Erikiem, mówi ci, że gra mu się swobodniej niż w tak wielkim klubie jak Barça.
Czy priorytetem transferowym jest pomocnik?
To nie czas, aby o tym rozmawiać.
Czy rozumie Pan krytykę Lewandowskiego?
Musi zrozumieć, skąd pochodzi krytyka. Jeśli pochodzi od trenera lub dyrekcji sportowej, to jest to ważne. Bardzo cenimy sobie obecność Lewandowskiego. Decyzję o przyszłości podejmiemy po zakończeniu sezonu.
Co sądzi Pan o tym, że mówi się, że sędziowie będą teraz faworyzować Barçę?
Nie jestem zainteresowany rozmawianiem o plotkach. Rozumiem opinie i szanuję je. Każdy ma odwagę wyrazić swoją opinię na temat Barçy. Mam nadzieję, że sędziowie pozostaną niezauważeni i będą podejmować dobre decyzje.
Co się stało z Oriolem Romeu; czy dopadła go presja?
Nie sądzę, żeby tak było. Zaczął dobrze. Potem miał problemy fizyczne i musieliśmy zarządzać jego minutami. A potem to już kwestia wydajności. Tutaj konkurencja jest ostra, wybrałem innych zawodników i prawdą jest, że grał mniej niż oczekiwałem.
Dlaczego nie jest Pan tak stanowczy w kwestii przyszłości Lewandowskiego, jak był Pan w przypadku Sergiego Roberto? Czy jego trofeum dla najlepszego strzelca jest celem?
Ponieważ obowiązuje go kontrakt. Umowa Sergiego Roberto kończy się. Indywidualne trofea nie są priorytetem.
Z czego byłby Pan zadowolony w pozostałych pięciu meczach?
Dzięki temu, jak graliśmy w ostatnich tygodniach, możemy rywalizować z każdą drużyną. Tylko niesprzyjające okoliczności uniemożliwiły nam rywalizację. Jeśli będziemy rywalizować tak, jak ostatnio, to będzie to droga do celu.
Czy uważa Pan, że negocjacje w sprawie przedłużenia kontraktu wpływają na Araújo?
Ronald to bardzo silny facet. To, co musimy zrobić, to zminimalizować liczbę błędów. Wiele razy prowadził nas do zwycięstw. Nie sądzę, by kwestia jego kontraktu miała na niego wpływ.
Czy gracie o coś więcej niż drugie miejsce przeciwko Gironie? Barça nie może sobie pozwolić na bycie za Gironą?
To jest sport. Jeśli na to zasłużą, zajmą drugie miejsce. Jesteśmy przed drużyną, która ma na swoim koncie zasługi i historyczny sezon. To, co robią, jest powodem do dumy dla katalońskiego futbolu. Ale tak, istnieje punkt sportowej zemsty. Wierzymy, że zasłużyliśmy na więcej niż 2-4.
Jak ocenia Pan sezon w wykonaniu Fermína?
Wielkie odkrycie. Jest fantastycznym graczem zespołowym. Ma świetne wejście w pole karne, prawie nie przegrywa pojedynków... Jestem dumny, że jest na tym poziomie, bo mu zaufaliśmy.
Co z Pedrim?
Przez cały sezon nie mieliśmy do dyspozycji wszystkich pomocników, ale Pedri jest gotowy do rywalizacji.
