• 3

Słowo na sobotę

Części samochodowe online - Ucando.pl

Wierzycie w prawo serii? Cofnijmy się do 10 maja 1997r. Barcelona wygrywa na Camp Nou z Realem w lidze 1:0 po golu Ronaldo i rozpoczyna serię sześciu spotkań bez porażki w ligowych El Clasico. W 2000 r. (na przestrzeni dwóch różnych sezonów) obie drużyny wygrywają po jednym meczu, a w nowym stuleciu rozpoczyna się passa 6 spotkań bez porażki "Królewskich". Kolejne 3 z 4 meczów wygrywa Barça (porażka 4:2 w międzyczasie nie przeszkadza w zdobyciu mistrzostwa AD2005). Od 1 kwietnia 2006 r. Real nie przegrywa pięciu kolejnych starć, wygrywając trzy z nich. Następnie w Barcelonie pojawia się Guardiola i "Duma Katalonii" wygrywa 6 z 7 kolejnych pojedynków (powtarzam, że mówimy tylko o lidze hiszpańskiej, spotkania z innych rozgrywek w większości też pasowały do tej teorii, ale nie wszystkie). Real przejmuje inicjatywę w kwietniu 2012 roku i wygrywa 2 z 3 spotkań, w międzyczasie remisując. Wreszcie w sezonie 2013/14 Barcelona wygrywa oba mecze i... czy jest to zapowiedz początku kolejnej passy? Od 1997 r. tylko dwa razy nie mieliśmy serii minimum trzech spotkań bez porażki którejś z drużyn w "Derbach Europy". Dodając do tego fakt, ze Real wygrał tylko 1 z 6 ostatnich ligowych Klasyków na Bernabeu...

Jeszcze niedawno miałem mętlik w głowie i oceniałem szanse każdego rozstrzygnięcia w sobotnie popołudnie idealnie po równo. (Nie)stety im bliżej meczu jak zwykle serce wygrywa z rozumem i będę naprawdę zawiedziony jeżeli Barcelona tego spotkania co najmniej nie zremisuje. A będzie to mecz nad meczami. Obie drużyny przystępują do niego w kapitalnej formie strzeleckiej i fizycznej. Poza absencją Bale'a ciężko doszukiwać się innych wielkich nieobecnych. Mniejsza niż zwykle stawka meczu (to dopiero dziewiąta kolejka, w tabeli są cztery punkty różnicy, w dłuższej perspektywie wynik może mieć niewielkie znaczenie) tym bardziej powinna podnieść atrakcyjność widowiska i taktyczne szachy zastąpi nam obustronna ofensywa. Zapytany ostatnio o główny czynnik, który zadecyduje o wyniku, odpowiedziałem bez wahania: forma Luisa Suareza.

FIFA zrobiła wszystko by maksymalnie wydłużyć okres niepewności i wyczekiwania, ale on wreszcie dobiega końca, już tylko godziny dzielą nas od wspólnego występu tria marzeń: Suarez-Messi-Neymar. Wiele było takich trójek w najnowszej historii Barcelony i nie zawsze wychodziły one drużynie na dobre, ale apeluję - nie karmmy się pustymi sloganami, postawmy sprawę jasno: istnieje wiele przesłanek wskazujących na to, że to może być najlepsze trio w historii klubu. Gdy czarowali nas Messi, Eto'o i Ronaldinho, Argentyńczyk był jeszcze nastolatkiem, regularnie opuszczającym całe miesiące sezonu z powodu kontuzji. Jesienią 2006 r. zaczęły się problemy zdrowotne Samuela Eto'o, a w międzyczasie rozpoczynał się koszmarny zjazd formy Ronaldinho, którego w 2006r. Milan chciał podobno kupić za 100 milionów euro, a dwa lata później pozyskał za kwotę pięciokrotnie niższą. Nic wiec dziwnego, ze kwartet Messi-Eto'o-Henry-Ronaldinho grał ze sobą niezwykle rzadko i bez wymiernych efektów. Francuz przyszedł do Barcelony w wieku 30 lat, co najmniej o rok za późno, i poza wielkim półroczem w sezonie 2008/09 nigdy nie nawiązał do najlepszych lat spędzonych w północnym Londynie. Nie wszystko zagrało jak należy również w przypadku Zlatana Ibrahimovicia, lecz nie chciałbym w przeddzień święta futbolu otwierać tej Puszki Pandory z napisem "Zlatan w Barcelonie". Dodam tylko, ze Szwed też miał problemy zdrowotne i niestety nie sprawdziliśmy jak zagrałby w drugim sezonie na Camp Nou, który przecież dla wielu piłkarzy jest lepszym niż ten debiutancki. Paradoksalnie, najlepszym tridente ostatnich lat była formacja Pedro-Messi-Villa, nawet jeśli futbolowym purystom brakowało magii w postaci technicznych fajerwerków całej trójki.

Najnowsza trójka cracków ma wszystko by odnieść największy sukces. Suarez jest rówieśnikiem Messiego, obaj mają po 27 lat, Neymar jest od nich 5 lat młodszy. Brazylijczyk po chimerycznym pierwszym sezonie przezywa właśnie swoje najlepsze chwile w Barcelonie, strzelając średnio gola na mecz i co rusz pokazując doskonale zrozumienie z Messim. Leo ma już za sobą nieszczęsny mundial i ciągnące się od 2013r. problemy. Wrócił w wielkim stylu ze średnia gola na mecz i... asysty na mecz. Jest jakby nieco mniej łasy na bramki, lecz w zamian ostatecznie stał się najbardziej kompletnym piłkarzem w historii futbolu, współczesnym, ulepszonym Johanem Cruyffem, jedynym w swoim rodzaju połączeniem Maradony z Xavim. Wakacyjne nowe rozdanie wzbudziło w nim nowe pokłady energii i motywacji, możemy być spokojni o dalszą rywalizację z Cristiano, a Real to przecież ulubiona ofiara jego snajperskich wyczynów.

Wreszcie Luisito, morderca z Montevideo. Bywały takie weekendy w poprzednim sezonie gdy wolałem oglądać Suareza niż zmęczoną Barcelonę. To było niewiarygodne jak Urugwajczyk w pojedynkę zrobił z przeciętnej drużyny Liverpoolu kandydata do mistrzostwa Anglii, straconego nieco na własne życzenie tuż przed końcem rozgrywek. Gdy wrócił po zawieszeniu jesienią zeszłego roku i z miejsca zaczął strzelać bramki, gdy wrócił po kontuzji na mundial i wprowadził Urugwaj do fazy pucharowej - natychmiast przypominałem sobie podobne powroty Messiego po poważnych urazach, gdy już w pierwszych meczach wyglądał jakby w ogóle nie miał przerwy w treningach. Niezależnie od tego czy Suarez zagra na Bernabeu od początku czy wejdzie dopiero w drugiej połowie, Realowi nie wystarczy piłkarzy by jednocześnie podwoić jego, Leo i Neymara.

Myśląc pozytywnie o sobotnim popołudniu nie można zapomnieć, że to Barcelona ma w zanadrzu dużo więcej wariantów taktycznych i nie wynika to tylko z kontuzji Bale'a, ale w ogólności z niezwykle wąskiej kadry, która ma w tym sezonie do dyspozycji Carlo Ancelotti. Skład Realu jest znany od poniedziałku, skład Barcelony wciąż pozostaje wielka niewiadoma. Luis Enrique wybiera zapewne z grona 14-15 piłkarzy i ci, dla których zabraknie miejsca w wyjściowej jedenastce, zapewne pojawia się w drugiej połowie. Z kolei Ancelotti będzie mieć na ławce Khedire, Illare, Chicharito i... Tyle, jeżeli do 60 minuty jego drużyna nie wypracuje sobie korzystnego wyniku to wraz z upływającym czasem o wygraną będzie coraz trudniej.

Ekscytacja, podenerwowanie, wahania nastrojów, skoki ciśnienia - cholera! - gdyby nie piłka nożna musiałbym chyba co tydzień skakać na bungee żeby zapewnić organizmowi ilość adrenaliny niezbędną do prawidłowego funkcjonowania. W dodatku w końcu tak mało mówimy o sędziach, murawie, wymówkach, a tyle o futbolu, taktyce, składach. I niech tak zostanie do końca soboty - Barça uwielbia przemawiać na boisku.

24.10.2014 13:10, autor: pioteer, źródło: własne

Powiązane newsy

Mecze


FC Barcelona

SSC Napoli
3 : 1
Champions League
Olímpic Lluís Companys - 21:00 12-03-2024

Atlético Madryt

FC Barcelona
0 : 3
La Liga
Metropolitano - 21:00 17-03-2024

FC Barcelona

Las Palmas
1 : 0
La Liga
Olímpic Lluís Companys - 21:00 30-03-2024

PSG

FC Barcelona
2 : 3
Champions League
Parc des Princes - 21:00 10-04-2024

Cádiz CF

FC Barcelona
0 : 1
La Liga
Nuevo Mirandilla - 21:00 13-04-2024

FC Barcelona

PSG
1 : 4
Champions League
Olímpic Lluís Companys - 21:00 16-04-2024

Real Madryt

FC Barcelona
3 : 2
La Liga
Santiago Bernabéu - 21:00 21-04-2024

FC Barcelona

Valencia
- : -
La Liga
Olímpic Lluís Companys - 21:00 29-04-2024

Tabela La Liga

Drużyna M W R P BZ BS Pkt
1 Real Madrid 32 25 6 1 70 22 81
2 Barcelona 32 21 7 4 64 37 70
3 Girona 32 21 5 6 67 40 68
4 Atlético de Madrid 32 19 4 9 59 38 61
5 Athletic Club 32 16 10 6 52 30 58
6 Real Sociedad 32 13 12 7 46 34 51
7 Real Betis 32 12 12 8 40 38 48
8 Valencia CF 32 13 8 11 35 34 47
9 Villarreal 32 11 9 12 51 55 42
10 Getafe 32 9 13 10 38 44 40
11 Osasuna 32 11 6 15 37 46 39
12 Sevilla 32 9 10 13 41 45 37
13 Las Palmas 32 10 7 15 30 39 37
14 Alavés 32 9 8 15 28 38 35
15 Rayo Vallecano 32 7 13 12 27 39 34
16 Mallorca 32 6 13 13 26 38 31
17 Celta de Vigo 32 7 10 15 37 47 31
18 Cádiz 32 4 13 15 22 45 25
19 Granada CF 32 3 9 20 33 61 18
20 Almería 32 1 11 20 31 64 14

Ostatnie komentarze

Ubezpieczenie Twojego pojazdu w pełni online - Beesafe.pl