Od lat liga hiszpańska nie była tak ciekawa jak teraz. Wpadki "wielkiej trójki" przy równoczesnej dobrej formie drużyn drugiego szeregu sprawiły, że po jedenastu kolejkach co najmniej 5 drużyn tworzy ścisłą czołówkę. Spośród tego grona tylko Real mierzył się dotychczas z Barcą. W sobotni wieczór na Camp Nou dojdzie do kolejnego starcia na szczycie - w Barcelonie zawita drużyna Sevilli.
Unai Emery ma 43 lata i dał się poznać hiszpańskiemu futbolowi wprowadzając do Primera Division Almerię (która jako beniaminek zajęła 8 miejsce), a następnie przez cztery lata prowadząc Valencię. Po półrocznej, nieudanej przygodzie w Rosji (ze Spartakiem Moskwa), na początku 2013 roku powrócił do Hiszpanii i objął posadę trenera Sevilli. Kilka miesięcy temu zdobył swoje pierwsze trofeum w roli szkoleniowca, wygrywając Ligę Europejską. Sevilla planuje w tym roku obronić to trofeum, ale w międzyczasie nie jest zaniedbywana liga hiszpańska. 7 zwycięstw w 11 meczach pozwala mocno rywalizować o miejsce w pierwszej czwórce, dającej przepustkę do fazy grupowej lub eliminacji przyszłorocznej Ligi Mistrzów. Na gwiazdę wyrósł sprowadzony latem Grzegorz Krychowiak, od którego Emery rozpoczyna ustalanie składu. Przed Barceloną jedno z najtrudniejszych spotkań tej jesieni.
Dwie ostatnie wizyty Andaluzyjczyków napsuły Blaugranie sporo krwi. W lutym 2013 Villa i Messi odpowiedzieli na bramkę Botii z końcówki pierwszej połowy i skończyło się 2:1. We wrześniu tego samego roku było jeszcze ciężej, albowiem Sevilla wyszła ze stanu 2:0 i wyrównała w ostatniej minucie, ale bramka Alexisa w doliczonym czasie gry zapewniła gospodarzom trzy punkty. Nie wróży to najlepiej wobec nienajlepszej formy Barcy w ostatnim czasie.
Na ostatnich treningach przed sobotnim meczem Luis Enrique miał po raz pierwszy w tym sezonie do dyspozycji wszystkich swoich zawodników. Iniesta, Mathieu czy nawet Vermaelen - każdy z nich trenował i jeśli nie w sobotę, to wszyscy powinni być dostępni na wtorkowy mecz Ligi Mistrzów z APOELem Nikozja. To z pewnością spory komfort i miejmy nadzieję, że tym stanem rzeczy będziemy się mogli nacieszyć jak najdłużej - wszak powoli zaczyna się wielki meczowy maraton, za moment startuje Puchar Króla i do końca stycznia z małą przerwą świąteczną będziemy mieć granie co trzy dni.
Niektórzy mogli już o tym zapomnieć, ale Leo Messi kolejny raz otrzyma szansę wyrównania rekordu Telmo Zarry. Minął już ponad miesiąc od ostatniego trafienia Leo w Primera Division. Sevilla to jedna z drużyn, której strzelał najczęściej, pora zatem przekroczyć zaczarowane 251 bramek. Oby ewentualne gole Argentyńczyka przełożyły się też na trzy punkty dla naszych ulubieńców.
FC Barcelona - Sevilla FC, Camp Nou, 22.11.2014 godz.20:00
TUTAJ dowiecie się, co Luis Enrique powiedział na konferencji przed sobotnim spotkaniem.