22 miliony euro. Barça może zapłacić tyle pieniędzy w związku z problemami podatkowymi przy transferze Neymara, do których 'przyczepił się' hiszpański Urząd Skarbowy. Jak informuje Cadena SER, Barcelona doszła do porozumienia z fiskusem i do zapłaconych już 13,5 miliona Barça może dołożyć kolejnych 8,8 miliona kary.
Jedynym problemem dzielącym Barçę i Urząd Skarbowy od porozumienia jest kara pozbawienia wolności. Jak wyjaśnia Cadena SER, władze chcą, aby ktoś poniósł odpowiedzialność i poszedł do więzienia na cztery miesiące. Tym 'kimś' miałby być Sandro Rosell, były prezydent Barçy, który jednak nie ma zamiaru być 'kozłem ofiarnym'. Barcelona broni się faktem, że uważała, iż to ojciec Neymara opłaci podatki w Brazylii, czego oczywiście nie zrobił. Urząd Skarbowy uważa, że Rosell podpisał fikcyjne kontrakty z ojcem Neymara, aby uniknąć konieczności płacenia podatków.