Z każdym kolejnym meczem Barça B wygląda coraz gorzej. Nie chodzi tu wyłącznie o porażki czy fatalne miejsce w tabeli, ale o sam obraz gry, który sprawił, iż po wczorajszej porażce z Las Palmas na Mini Estadi Eusebio został pożegnany białymi chusteczkami. Zubizarreta i Narcís Julià obserwowali katastrofę ze strefy dla VIP-ów. Wydaje się bardziej niż pewne, że decyzje muszą zostać podjęte. Wszystkie oczy kierowane są na Eusebio. Kibice nie rozumieją, jak zespół mający w składzie Sampera, Grimaldo, Adamę, Dongou czy Sandro może grać aż tak słabo.
Znalezienie następcy Eusebio nie byłoby niczym trudnym. Na rynku jest wielu bezrobotnych trenerów z DNA Barçy: Sergi Barjuán, Oscar García, etc., a do tego należy doliczyć tych pracujących w klubie. W tym momencie najczęściej przewija się nazwisko Garcíi Pimenty.
Prawda jest taka, że - czysto teoretycznie - najbardziej logicznym wyborem byłby Jordi Vinyals, który rok temu doprowadził Juvenil A do triumfu w UEFA Youth League, jednak teraz jego zespół prezentuje się zdecydowanie poniżej oczekiwań, co wywołało spore wątpliwości dotyczące jego osoby. García Pimenta z kolei ma sporo plusów przemawiających za swoją osobą Przez 11 lat był piłkarzem Barçy, wychowywał się z Ivándem de la Peñą czy Celadesem, a jako trener pracował w Barcelonie przez 9 lat jako pierwszy szkoleniowiec i 2 lata jako asystent. W sezonie 2002/2003 Hiszpan prowadził drużynę Cadete i pracował m.in. z Messim, Ceskiem czy Piqué. W Juvenilu B miał pod sobą większość gwiazdorów obecnej Barçy B: Ondoę, Suáreza, Grimaldo, Sampera, Sandro, Adamę, Costę, Maxiego Rolóna, Godswilla, Dongou czy Babunskiego.