Złośliwi mówią, że Leo Messi zaliczył świetny początek w roli nowego trenera Barcelony. Od czasu przesilenia w klubie po porażce z Realem Sociedad (4 stycznia), Blaugrana wygrała 5 spotkań, strzelając 17 bramek i tracąc tylko jedną. Udany początek rundy rewanżowej Primera Division jest w tej sytuacji obowiązkiem. Tym bardziej, że Barcelonie ewidentnie leży w tym sezonie rywal z Elche. Mecz w prowincji Alicante w sobotę o godzinie 18:00.
Zwycięstwem 3:0 z drużyną Przemysława Tytonia w sierpniu Barcelona rozpoczęła oficjalnie sezon 2014/15. Elche zjawiło się ponownie na Camp Nou na początku stycznia, wyjeżdżając z manitą w pierwszym meczu 1/8 finału Copa del Rey. Rewanż przypominał mecz towarzyski, obie drużyny wystąpiły w rezerwowych składach i Barça wygrała 0:4. Nie trudno zatem o zdecydowanego faworyta tego spotkania. Barcelona w ubiegły weekend wreszcie rozegrała naprawdę dobry mecz na wyjeździe, pewnie pokonując sąsiadujące z Elche w tabeli Deportivo La Coruna. Zwycięstwa w takich meczach są dla Barcelony obowiązkiem wobec punktu straty do Realu w tabeli (oczywiście „Królewscy” mają do rozegrania zaległy domowy mecz z Sevillą). Już za dwa tygodnie derby Madrytu na Vicente Calderon i szansa na odrobienie straty do Realu lub powiększenie przewagi nad urzędującym mistrzem - aktualnie wynosi ona trzy punkty.
Jak to zwykle bywa w styczniu, w bardzo dobrej formie jest Leo Messi. Bez gola w 45 minut z Sociedad, a następnie gol, gol, hat-trick i gol w czterech kolejnych występach. Argentyńczyk „odjechał” w ilości strzelonych bramek Neymarowi, lecz Brazylijczyk również gra w styczniu bez zarzutu. Nie można tego niestety powiedzieć o Luisie Suarezie. Gwiazda reprezentacji Urugwaju przeżywa zdecydowanie najgorszy okres od czasu październikowego powrotu na boisko i trudno przewidzieć kiedy Luis wróci do swojej normalnej dyspozycji.
Poza kadrą na to spotkanie znalazł się Ivan Rakitić (Chorwat grał ostatnio naprawdę sporo), zatem możliwe, że od pierwszej minuty zobaczymy trio Busquets-Xavi-Iniesta. W kontekście rewanżowego meczu z Atletico możliwe są rotacje w obronie (pewniakiem na Calderon jest znakomita ostatnimi czasy para Mascherano-Pique) oraz ataku (Pedro za Suareza?). Do bramki wróci Claudio Bravo, wciąż pokonywany na ligowych boiskach bardzo rzadko (zaledwie 9 razy w pierwszej rundzie).
W najbliższym czasie nieunikniony wydaje się tradycyjny zimowy spadek formy, związany z przygotowaniami do meczu z Manchesterem City (24 lutego) oraz decydującymi meczami ligowymi i pucharowymi w drugiej części sezonu. W międzyczasie należy jednak wygrywać każdy kolejny mecz, korzystając z niewielkiego zmęczenia praktycznie wszystkich piłkarzy oraz braku kontuzji. To będzie bardzo ekscytująca sobota w Primera Division – od 16:00 swoje mecze rozegrają kolejno Real, Barcelona i Atletico. Czy którakolwiek z tych drużyn straci punkty?
Elche CF – FC Barcelona, Estadio Manuel Martínez Valero, 24.01.2015 godz.18:00