Konferencja prasowa Gerada Piqué rozpoczęła się od wystąpienia stopera. - Mam zamiar uprzedzić pytania o reprezentację Hiszpanii. Nie będę na nie odpowiadał, bo Barça gra ważny mecz. Podjąłem decyzję o rezygnacji z gry w kadrze i jej nie zmienię. Nie chciałem podawać jej do wiadomości publicznej po meczu w Albanii, ale atmosfera była gorąca po fałszywych doniesieniach. Czytałem, że z kadry wyrzucili mnie na Twitterze, w Marce, w AS-ie, że wyrzuciło mnie OK Diario, portal-marionetka Florentino Péreza. Nic takiego nie miało miejsca. Decyzję podjąłem ja i uważam ją za słuszną. Tyle. Czas zrobić krok do przodu - zakomunikował Piqué, który w dalszej części konferencji mówił także...
O wątpliwościach w 2014 roku: "Myślałem wówczas o rzuceniu reprezentacji i Barçy. Nie czułem się zmotywowany, chciałem robić coś innego. Jeśli coś nie daje mi radości, nie robię tego. Po mundialu w Brazylii rozmawiałem z Vicente del Bosque i powiedziałem mu, że nie będę dalej grał w piłkę. Nie czułem wówczas nic. Na szczęście pojawił się Luis Enrique, przeprowadził zmiany w klubie, sprawił, że znowu poczułem się komfortowo i to dzięki niemu gram dalej".
O meczu z Manchesterem City: "To wielkie starcia. Manchester City jest inny niż w poprzednim sezonie, bo rządzi w nim Pep Guardiola. To dla nas wyzwanie, zmierzymy się z zespołem grającym podobnie. Chcemy wykorzystać nasze siły, mieć piłkę, ale wiemy, że to nie będzie łatwe".
O pierwszym miejscu w grupie: "Oczywiście, że o tym myślimy. Wygrana w środowym meczu niewątpliwie by nas do tego przybliżyła, ale i tak po tym meczu pozostaną jeszcze trzy kolejne. Jutro czeka nas ważny mecz i chcemy uciec Manchesterowi City na pięć punktów".
O Neymarze: "Mam nadzieję, że przejdzie na emeryturę w Barcelonie. Ma przed sobą jeszcze wiele lat gry i musi się nimi cieszyć".
O Pepie Guardioli: "Dużo mówiło się o jego odejściu, o tej konferencji prasowej.... Pep wpłynął na wszystkich. Możemy mówić o okresach przed i po Guardioli w historii Barçy. Zmienił klub. Świetnie go wspominamy".
O tym, który zespół lepiej czuje się grając defensywnie: "Uważam, że za kadencji Luisa Enrique nauczyliśmy się grać lepiej z kontrataku, ale nie umiemy grać defensywnie. Możemy przeprowadzić tak jedną, dwie czy trzy akcje, ale nie cały mecz. Chcemy i umiemy atakować".
O tym, czy odejście z reprezentacji może wydłużyć jego karierę: "Wyznaczam sobie cele na bieżąco. Moje przejście na sportową emeryturę wyznaczą wiek, zmęczenie, kondycja fizyczna... Wszystko zależy od momentu. Jestem maksymalnie zmotywowany. Chcę spełnić swój sen o grze na mundialu i go wygrać".
O porównaniu Pepa z Luisem Enrique: "Jest to bardzo trudne. W swoich pierwszych sezonach każdy z nich sięgnął po tryplet. Pod kątem tytułów i osobistym są podobni. W kwestii trenerskich Luis pomaga ci w wielu rzeczach. Za czasów Taty Martino nic nie zdobyliśmy, ale on nas uruchomił podobnie. Pep też to zrobił po odejsciu Franka Rijkaada. To dwa różne etay, każdy z nich ma swoje atuty".
O Leo Messim: "Bez wątpienia jest najlepszy na świecie. Jest tak dobry, że nawet sama jego obecność na boisku znaczy dla nas wiele. Messi wygląda dobrze. W trzy minuty jest w stanie ukąsić. Jest dla nas bardzo ważny, ale nie nakładamy na niego presji za wyniki całej drużyny, bo cała reszta zawodników też musi grać na odpowiednim poziomie".
O grze trójką obrońców: "Czuję się dobrze. Nie powiedziałbym, że jesteśmy wówczas bardziej narażeni. Luis Enrique zadecyduje, czy w meczu z City zagramy z trójką czy czwórką obrońców. Najważniejsza jest filozofia. Ostatecznie formacja to tylko cyferki".