Decyzja klubu o zwolnieniu Pere Gratacósa z FC Barcelona ze stanowiska dyrektora ds. instytucjonalnych z RFEF mocno zdziwiła otoczenie Leo Messiego, informuje „Mundo Deportivo”. Argentyńczyk ma uważać, że slowa dyrektora Barçy nie były wypowiadane w złej intencji, a w dodatku obaj panowie mają świetną relację. W końcu, to Gratacós dał zadebiutować Leo w Barçy B.
Rozstanie się Barcelony z Gratacósem jest tym bardziej zaskakujące, że nawet sam Leo Messi mówił, iż wszystko zawdzięcza partnerom. – Jestem w najlepszej ekipie na świecie i nie zależę tylko od siebie – powiedział gwiazdor Barcelony na imprezie adidasa w listopadzie ubiegłego roku.
Otoczenie Messiego jest także zaskoczone jakimikolwiek insynuacjami, że Leo w części stał za zwolnieniem Gratacósa. Te plotki – według „Mundo Deportivo” – są bardzo oddalone od rzeczywistości.