Ernesto Valverde chciałby z pewnością zapomnieć o swoim oficjalnym debiucie w roli szkoleniowca Barcelony, podobnie jak jego podopieczni i miliony kibiców FC Barcelony na całym świecie. Dwumecz o Superpuchar Hiszpanii to już jednak historia i teraz 53-letni szkoleniowiec ma okazję do małej rehabilitacji, debiutując na ławce Blaugrany w meczu pierwszej kolejki osiemdziesiątego siódmego sezonu Primera Division. Rywalem "Dumy Katalonii" w otwierającym meczu będzie, podobnie jak przed rokiem, Betis Sewilla. Początek spotkania w niedzielę o 20:15.
FC Barcelona, Real Madryt i Athletic Bilbao to jedyne drużyny, które wystąpiły we wszystkich dotychczasowych sezonach najwyższej klasy rozgrywkowej w Hiszpanii. Każda z tych drużyn rozegrała już 2762 mecze - Real wygrał 1647, Barcelona 1581, a Athletic 1209. Broniący tytułu Real ma na swoim koncie 33 mistrzostwa, Blaugrana 24, a Atletico Madryt równo 10. Tegoroczny beniaminek Girona to 62 drużyna, która zagra w Primera Division. Najlepszym strzelcem w historii rozgrywek jest Leo Messi, autor 349 trafień w 382 meczach. Cristiano Ronaldo ma 285 bramek w 265 występach, a legendarny Telmo Zarra 251 goli w 278 spotkaniach. Najwięcej meczów w historii La Liga rozegrał Andoni Zubizarreta (622), a na podium tego zestawienia są również Raul (550) i były piłkarz Barcelony oraz trener Barcelony B - Eusebio (543). Z aktywnych piłkarzy 425 meczów ma 36-letni już Joaquin, który od dwóch lat znów gra w Betisie, w którym się wychował.
Piłka w ostatnich dniach w Barcelonie zeszła niestety na dalszy plan z powodu czwartkowych zamachów terrorystycznych. Mecze pierwszej kolejki odbywają się jednak zgodnie z planem, a każdy poprzedzony jest minutą ciszy. Dodatkowo piłkarze Blaugrany zagrają z Betisem w specjalnych koszulkach, zamiast nazwisk będą mieć w komplecie nad numerami napis "BARCELONA". Kibice z pewnością tłumnie zjawią się na Camp Nou licząc na to, że piłkarze choć na chwilę postarają się o wyrzucenie z pamięci strasznych obrazków z ostatnich dni.
Barcelona czeka na transfery, ale póki co trzeba wygrywać tym składem, który jest dostępny. Jak pokazuje historia ostatnich lat częściej po mistrzostwo sięga drużyna, która przegrywa dwumecz ligowych El Clasico. Tak było w 2012, 2013, 2015 i 2017 roku (a w 2014 dwójkę potentatów pogodziło Atletico). Kluczowa będzie więc solidność, regularność i bezwględne wygrywanie wszystkich domowych spotkań z dużo niżej notowanymi rywalami, takimi jak Betis. Rok temu ta sztuka się udała i to wygrana była do tego bardzo okazała (6:2), ale bohater tamtego meczu, Luis Suarez (hat-trick), jest kontuzjowany i nie zagra przez miesiąc. Uraz wyklucza również z gry Andresa Iniestę. Zielone światło od medyków otrzymał Gerard Pique, ale w jego przypadku dobrze byłoby się zastanowić nad pozostawieniem go na ławce rezerwowych. Pewniakami do składu są Ter Stegen w bramce, Umtiti na środku oborny i Jordi Alba na lewej flance. Po przeciwnej stronie boiska powinien zaprezentować się Semedo, który zaliczył udane wejście na Santiago Bernabeu. Partnerem Umtitiego może być jedynie ktoś z dwójki Pique - Mascherano. Przed nimi zapewne zagra Busquets, któremu w środku pola towarzyszyć będą zapewne Rakitić i Andre Gomes. W ataku zagrają Messi, Paco i Denis Suarez lub Gerard Deulofeu o ile Valverde znów nie zdecyduje się na dokonanie zmian w ustawieniu. Bez wątpienia na Messim spocznie niemal cała odpowiedzialność za konstruowanie gry w ataku.
To najbardziej przykry początek sezonu od wielu lat. Przed nami długi i cieżki sezon, a wątpliwości jest więcej niż powodów do optymizmu. Wciąż jednak trwa okienko transferowe i możemy być jeszcze świadkami kilku zaskakujących zwrotów akcji. Obecna kadra z pewnością jest za słaba na Europę, ale wciąż może dominować na krajowym podwórku. Czekamy zatem na rozwój wypadków i oczekujemy wyłącznie pewnego zwycięstwa na inaugurację ligi.
FC Barcelona - Betis Sewilla, Camp Nou, 20.08.2017 godz.20:15