Rewanżowy mecz z Chelsea z sezonu 2011/12 tkwi w wielu cules niczym przysłowiowa drzazga. Barcelona była murowanym faworytem do obrony tytułu, a nie zagrała nawet w finale. Sześć lat później The Blues znów zawitają na Camp Nou. Blaugrana znów jest faworytem, choć nie zagrała w Londynie porywającego meczu. Bramkowy remis stawia jednak Katalończyków w bardzo dobrej sytuacji. Czy rozstrzygną sprawę w ciągu 90 minut? Przekonamy się już od 20:45.
Barca nie gra może porywającej piłki, ale od sierpniowego blamażu w Superpucharze Hiszpanii przegrała zaledwie jedno spotkanie (z Espanyolem w Copa del Rey) i może się pochwalić najlepszą defensywą w Europie, a to klucz do zwycięstwa w rozgrywkach pucharowych. "Duma Katalonii" w ostatnich 10 domowych meczach straciła zaledwie dwa gole. Chelsea z kolei przegrała cztery ostatnie mecze wyjazdowe, kolejno z Arsenalem, Watfordem, Manchesterem United i Manchesterem City. Mistrzowie Anglii mają jednak całkiem niezłe wspomnienia z Camp Nou, gdzie przegrali pierwsze dwa mecze w 2000 i 2005 roku, ale od tego czasu pozostali niepokonani w czterech spotkaniach.
Na jaką jedenastkę zdecyduje się Ernesto Valverde? W bramce stanie oczywiście Ter Stegen, a przed nim wybiegną Sergi Roberto, Pique, Umtiti i Alba. Mogliśmy mieć obawy o zdrowie obu bocznych obrońców, ale wszystko wskazuje na to, że obaj będą gotowi do gry. Linia pomocy zaczyna się oczywiście od rygla w postaci Busquetsa i Rakiticia. Obok nich najprawdopodobniej wybiegnie Iniesta, który wygrał walkę z czasem i znalazł się w kadrze na to spotkanie. Środkową formację powinien uzupełnić Paulinho. W ataku zobaczymy oczywiście Messiego i Suareza, którzy imponują skutecznością w La Liga, ale już niekoniecznie w Lidze Mistrzów. Leo jednak przed trzema tygodniami wreszcie się przełamał i zdobył gola przeciwko Chelsea, a dziś będzie podwójnie zmotywowany by zadedykować kolejne trafienia i awans trzeciemu synkowi, Ciro. Antonio Conte będzie straszył Willianem i Hazardem, a także kimś z pary Morata/Giroud. Na Camp Nou powróci Cesc Fabregas, a w przypadku niekorzystnego wyniku zapewne pojawi się też Pedro Rodriguez.
Real Madryt, Liverpool, Manchester City, Juventus, Sevilla i Roma już są w ćwierćfinałach. Dziś awans z pewnością przypieczętuje również Bayern Monachium, a ostatnią niewiadomą pozostaje zwycięzca pary Barca-Chelsea. Kilku zawodników obecnego składu pamięta jeszcze traumę z 2012 roku. Nie pozostaje zatem nic innego jak przykryć złe wspomnienia i pozostać w grze o potrójną koronę. Blaugrana od 2007 roku nie odpadła z Ligi Mistrzów w 1/8 finału i niech ta passa trwa wiele kolejnych lat.
FC Barcelona - Chelsea FC, Camp Nou, 14.03.2018 godz.20:45
Sędziuje: Damir Skomina (Słowenia)