Oświadczenie Antoine’a Griezmanna o pozostaniu w Atlético i odrzuceniu propozycji Barcelony wywołało prawdziwe trzęsienie ziemi w katalońskim klubie. Nie dlatego, że przegapili okazję do zakontraktowania świetnego piłkarza, ale z powodu tego jak potoczyły się sprawy na samym końcu.
Kiedy Movistar+ transmitował „La Decisión” wśród dyrektorów FC Barcelony pojawiło się oburzenie i niedowierzanie. Relacje Griezmanna i bliskich mu osób, opowiadających o codziennych negocjacjach z Barceloną i Atlético, odkryły ruchy klubu w ostatnich miesiącach.
Ostatecznie wiele osób z klubu dowiedziało się o decyzji gracza za pośrednictwem filmu dokumentalnego, tak jak wszyscy pozostali. Cóż, może nie wszyscy. Gerard Piqué, który jest jednym z najlepszych graczy klubu, będąc w Sochi przypomniał nam wszystkim, że jest powiązany z firmą, która wyprodukowała „La Decisión”. Jego brat Marc pojawił się w końcowych napisach jako „starszy producent Kosmos”.
Zdenerwowanie jest tym większe, ponieważ w klubie pojawiają się głosy, jakoby Antoine Griezmann posłużył się Barceloną w celu wywalczenia nowego kontraktu i dostania sowitej podwyżki.
Tak jak w przypadku, gdy Neymar odchodził niecały rok temu, Barça znowu pozostała bez żadnych informacji i pozostaje w przekonaniu, że wszyscy znali decyzję Griezmanna, tylko nie oni. W przypadku Neymara, Brazylijczyk miał powiedzieć kolegom z drużyny na weselu Lionela Messiego, że odchodzi do Paryża. To znaczy, że piłkarze wiedzieli, ale zarząd nie. Piqué, który był autorem słynnego tweeta „Se queda”, również potwierdził tą historię.
Dyskusje i oburzenie rośnie, po tym co zdarzyło się wczoraj. W klubie nie są zadowoleni z postawy Gerarda Piqué, który ich zdaniem szkodzi interesom Barcelony i próbuje zaszkodzić wizerunkowi zarządu w opinii publicznej. Nie podobało im się także, że do dyskusji na Twitterze włączył się Samuel Umtiti.
Zobaczymy, czy konsekwencje tego wstrząsu w klubie doprowadzą do czegoś konkretnego, jednakże zniesmaczenie udziału osób związanych z klubem w „La Decisión” jest duże. Bartomeu, Pep Segura i inne osoby z zarządu zostały z wizerunkiem klubu, który cierpi.