Co tu dużo mówić - kibice Barcelony mogą coraz śmielej marzyć o tryplecie. W Lidze Mistrzów pozostało pięć meczów, drabinka jest dość łaskawa - Manchester United na pewno nie był najgroźniejszym rywalem do wylosowania, a w półfinale ciężko spodziewać się słabszej drużyny niż zwycięzcę pary Liverpool/Porto. W Copa del Rey czekamy spokojnie do finału, który zresztą zostanie rozegrany na stadionie dzisiejszych zmagań ligowych - Barca pod koniec maja powalczy z Valencią o piąte z rzędu trofeum i jest zdecydowanym faworytem tego meczu. Pozostała liga, w której prezent sprawiło wczoraj Atletico, przegrywając z Athletikiem w Bilbao. Barca może odskoczyć na 10 punktów 10 kolejek przed końcem. Jest jeden warunek - trzeba wygrać z Betisem na Benito Villamarin. Gramy o 20:45.
To był wspaniały początek roku. Dwie porażki w Copa del Rey bez konsekwencji, w lidze głównie zwycięstwa, w Lidze Mistrzów demolka Lyonu, w Pucharze Hiszpanii wysokie wygrane z Sevillą i Realem. W tym momencie martwi jedynie kontuzja Ousmane Dembele, który wróci do gry w połowie kwietnia. Niedostępny jest też Rafinha, ale zielone światło do gry mają z kolei Umtiti czy Vermaelen. Dziś jednak spodziewajmy się na środku obrony pary Lenglet - Pique, ponieważ ta dwójka nie leci na zgrupowanie reprezentacji i będzie miała dwa tygodnie odpoczynku. Umtiti z Vermaelenem co ciekawe jadą grać w kadrze i to też jest dobra informacja ponieważ obaj potrzebują minut. Skład defensywy w meczu z Betisem uzupełnią zapewne Semedo z Jordim Albą.
W pomocy wykreował się podstawowy skład w postaci Busquetsa, Arthura i Rakiticia, choć spodziewajmy się Arturo Vidala w drugiej połowie. W ataku bez niespodzianek - Messiego i Luisa Suareza wesprze Coutinho. Leo rozgrywa kolejny niezwykły sezon - w samej lidze ma 26 bramek i 12 asyst w 27 kolejkach (dwa mecze opuścił z powodu kontuzji) i wciąż walczy z Mbappe o kolejnego Złotego Buta (w lidze hiszpańskiej ma dziewięć bramek przewagi nad drugim Suarezem). Dziś jednak nie będzie łatwo - Betis to ósma siła ligi. Podopieczni Quique Setiéna przeżywają jednak ostatnio fatalny okres - odpadli w półfinale Pucharu Króla, odpadli z Rennes w Lidze Europejskiej i oddalili się od miejsc pucharowych w La Liga.
Betis nie wygrał u siebie z Barceloną w lidze od marca 2008 (3:2). Później było jeszcze zwycięstwo 3:1 w Copa del Rey, ale nic to nie dało (0:5 w pierwszym meczu). Ostatnie 5 meczów to 4 wygrane Blaugrany w tym 0:5 w zeszłym sezonie (wszystkie gole w drugiej połowie). Remis ze stycznia 2017 jest pamiętny ze względu na nieuznaną bramkę dla Barcelony pomimo tego, że piłka wyraźnie przekroczyła linię bramkową. Na szczęście teraz mamy VAR i taka sytuacja nie powinna się już powtórzyć. Pamiętajmy jednak, że w pierwszej rundzie Betis sensacyjnie wygrał na Camp Nou 3:4. Czekamy na udany rewanż i wyrobienie sobie znakomitej sytuacji w lidze przed kluczową fazą sezonu.
Betis Sewilla - FC Barcelona, Benito Villamarin, 17.03.2019 godz.20:45
Sędziuje: De Burgos Bengoetxea