Zarząd FC Barcelony stara się negocjować nową umowę z Markiem-Andre ter Stegenem mimo epidemii koronawirusa. W ostatnich dniach rozmawiali online z agentem Niemca, Gerdem Vom Bruchem, ale pod względem ekonomicznym, dwie strony są daleko od porozumienia. Ter Stegen chce podwojenia swoich zarobków, z powodu bycia trzonem zespołu, a działacze Barcy wiedzą, że będą musieli głęboko sięgnąć do portfela, ponieważ niemieckim golkiperem zainteresowane jest wiele klubów.
Barcelona spotykała się z agentami Ter Stegena już co najmniej pięć razy. Pod względem finansowym, sytuacja w katalońskim klubie jest delikatna, między innymi przez limit płacowy. Umowa nie będzie miała mocy wstecznej, jeśli Niemiec zdecyduje się podpisać nowy kontrakt, będzie on obowiązywał od nowego okresu rozliczeniowego. Dwie strony uzgodniły chociaż to.
Ter Stegen chciałby zarabiać tylko trochę mniej od największych gwiazd zespołu – Messiego, Griezmanna itd. Zadowoliłaby go kwota w okolicach 10 milionów euro plus jakieś bonusy. Klub zaoferował standardowe zwiększenie pensji, ale Niemiec odmówił. Potem zarząd zaproponował nowy kontrakt z płacą na poziomie ostatniego roku umowy obowiązującej do 2024 roku, ale golkiper znów wyraził sprzeciw.
Ter Stegen gra twardo, wiedząc, że w przeszłości Barcelona podejmowała spore wysiłki na rzecz swoich zawodników. W klubie są przekonani, że uda się osiągnąć porozumienie. Pion sportowy wierzy, że uda się ten kontrakt przedłużyć do czerwca, nie jest wykluczone, że całą operację przejmie Josep Maria Bartomeu.