Były selekcjoner reprezentacji Francji Laurent Blanc jest brany pod uwagę jako następca Quique Setiéna w FC Barcelonie. Informuje o tym L'Équipe, potwierdzając tym samym doniesienia Sportu sprzed kilku dni.
Francuski dziennik, który poświęcił tej informacji okładkę dzisiejszego wydania, twierdzi, że możliwość prowadzenia Dumy Katalonii bardzo kusi Blanca, który nie trenował żadnej drużyny od czerwca 2016 roku, kiedy to przestał być szkoleniowcem Paris Saint-Germain.
Jak zapewnia L'Équipe, dyrektor sportowy drużyny, Éric Abidal, oraz jego prawa ręka, Ramón Planes, stawiają na Blanca, ponieważ spełnia on warunek dotyczący grania w Barcelonie; Francuz występował na Camp Nou w sezonie 1996/1997. Aktualny dyrektor sportowy poznał go, kiedy był selekcjonerem reprezentacji, między 2010 a 2012 rokiem, i wie, że podoba mu się gra oparta na posiadaniu piłki, co pasuje do specyfiki Barçy.
Blanc, który od opuszczenia PSG mieszka w Bordeaux, w 2017 roku odrzucił oferty Sevilli i Galatasaray. W wieku 54 lat nie chce więcej czekać i pragnie powrócić do trenowania. Według osób z jego otoczenia cytowanych przez francuski dziennik ogromne chęci i jego aktualna sytuacja sprawiają, że przy zaakceptowaniu propozycji zaakceptowałby on pewne ustępstwa.
Zgodziłby się na podpisanie rocznego kontraktu, a w przypadku osiągnięcia porozumienia jego asystentem byłby Franck Passi, który w czerwcu przestał być trenerem Chamois Niort, drużyny występującej w Ligue 2, aby rozpocząć z byłym szkoleniowcem PSG coś, co określano jako "bardzo ambitny sportowy projekt"
Perspektywa kierowania Barceloną bardzo kusi Blanca, który od czterech sezonów nie zasiada na ławce trenerskiej i wydaje się być gotowy na pewne ustępstwa, szczególnie jeśli chodziłoby o wielki klub. Blanc był już w stolicy Katalonii w grudniu, aby obejrzeć ligowy klasyk, który zakończył się bezbramkowym remisem.