To jeszcze nie ten moment
FC Barcelona przegrała w 10. kolejce Primera División z Realem Madryt 1:2.
Ronald Koeman do boju z odwiecznym rywalem posłał ter Stegena, Albę, Erica Garcíę, Piqué, Minguezę, Busquetsa, de Jonga, Gaviego, Fatiego, Memphisa i Desta.
Spotkanie rozpoczęło się spokojnie. Przez pierwsze 15 minut nie wydarzyło się właściwie nic godnego uwagi, dominowała gra w środku pola. W 20. minucie Vini Jr. w akrobatyczny sposób próbował wymusić jedenastkę, jednak sędzia pozostał niewzruszony. W 24. minucie zabawę Viniciusa w polu karnym odwołał arbiter boczny, sygnalizując pozycję spaloną. Chwilę później oglądaliśmy świetną akcję Memphisa, który zagrał do Desta, a Amerykanin… No właśnie, co zrobił Amerykanin? W sytuacji sam na sam z Thibaut Courtois - fatalnie przestrzelił. W minucie 29. Benzema trafił w boczną siatkę, a 120 sekund po tym zdarzeniu Memphis niecelnie uderzył z daleka. Po 32 minutach gry Real wyprowadził świetną kontrę, którą zwieńczył gol środkowego obrońcy, Davida Alaby. Chwilę potem blisko zdobycia bramki był Piqué po strzale z rzutu rożnego, jednak nic z tego nie wyszło. Pod koniec 1. połowy akcję Ansu w polu karnym zablokował jeden z defensorów drużyny z Madrytu.
Druga połowa rozpoczęła się od zmiany w szeregach Blaugrany – Coutinho zmienił Minguezę. W 49. minucie strzał Ansu zatrzymał Cortouis, w 55. mieliśmy uderzenia na bramkę Barcelony Mendy’ego i Rodrygo, a chwilę później za rękę Kroosa w swoim polu karnym żołtą kartkę otrzymał… Gerard Piqué. W 60. minucie okazję po ogromnym błędzie Desta zmarnował Vinicius. Niedługo potem ter Stegen zatrzymał Benzemę, którego na czystą pozycję wyprowadził Modrić. W 68. minucie de Jong zamierzał podarować przeciwnikom ich drugiego gola, jednak ostatecznie z planów Holendra nic nie wyszło. W 71. minucie Benzema nie trafił na pustą bramkę (choć zdaje się, że i tak był na spalonym). W 74. minucie Agüero zmienił Ansu, w 77' Roberto zastąpił kiepskiego dziś Frenkiego. Póżniej sędziowie wymyślili spalonego Roberto, a w 85. minucie Luuk de Jong zmienił nieistniejącego tego popołudnia Gaviego.
Do podstawowego czasu arbiter dodał 7 minut, w trakcie których miało miejsce wiele ciekawych wydarzeń. W 94. minucie Piqué padł w polu karnym Realu, a Madrytczycy wyprowadzili kontrę wykończoną przez Lucasa Vázqueza i było 0:2. W ostatniej chwili Agüero po wrzutce Desta zmniejszył rozmiary porażki.
Tym samym Barcelona przegrała kolejny ligowy Klasyk z rzędu, prezentując średni poziom gry. Miejmy nadzieję, że następnym razem będzie inaczej.
FC Barcelona – Real Madryt 1-2
32’ - 0-1 - David Alaba
90+3' - 0-2 - Lucas Vázquez
90+7' - 1-2 - Sergio Agüero