Iñigo Martínez czwarty raz z rzędu znalazł się w pierwszym składzie i po raz kolejny pokazał wysoki poziom i solidność w defensywie. Wygwizdywany przez cały mecz, po raz pierwszy utworzył parę środkowych obrońców z Koundé. Baskijski środkowy obrońca wypowiedział się dla Movistar i był bardzo zadowolony ze zwycięstwa.
"Było ciężko, wiedzieliśmy, że Real Sociedad to drużyna, która gra bardzo dobry futbol. Wiedzieliśmy, że będą skakać od zawodnika do zawodnika, ale było ciężko. W piłce nożnej chodzi o zdobywanie bramek, mieliśmy więcej szans w ostatnich 10 minutach niż w całym meczu", wyznał środkowy obrońca.
Martínez zmienił barwy Realu Sociedad na koszulkę Athleticu, co nie spodobało się kibicom z San Sebastián, którzy gwizdali na zawodnika przy każdym jego kontakcie z piłką: "To boli, bo to dla mnie szczególny stadion, ale rozumiem to, moje odejście z Realu Sociedad nie było zbyt przyjemne. Wygląda na to, że Anoeta wciąż nie zapomniała o moim odejściu".
Na koniec zażartował z kartki, którą Xavi dał mu w połowie drugiej części spotkania: "Tak, było tak wiele rzeczy, że nawet nie pamiętam, co tam było. Nie wiedziałem nawet, co powiedzieć kolegom z drużyny".