Nico Williams był jednym z nazwisk, które Barcelona miała na stole jako potencjalne wzmocnienie na lato przyszłego roku. To skrzydłowy ze świetlaną przyszłością, którego umowa wygasała w czerwcu. Opcja ta jednak właściwie zmalała do zera po tym, jak napastnik Athleticu przedłużył swój kontrakt do 2027 roku.
Niektóre głosy w Bilbao twierdzą, że w odnowieniu kontraktu Nico Williamsa tkwi podstęp. Napastnik miał ustalić rozsądną klauzulę rozwiązania umowy, która nie zamyka mu drzwi do kontynuowania kariery z dala od Athleticu w przyszłości, ale też zostawia dobre pieniądze w kasie klubu. Nico nie chciał odchodzić za darmo po tym wszystkim co dał mu Athletic.
Klauzula wynosiłaby około 50 milionów euro, co jest ceną, której Barça obecnie nie rozważa, ponieważ ma inne priorytety. W ataku właśnie podpisała kontrakt z Vitorem Roque i planuje pozyskać też Joao Félia.
Zobaczymy, czy Nico wytrzyma jeszcze rok w Bilbao, czy też tego lata znajdą się już zespoły chętne do zapłacenia jego klauzuli odejścia. Wszystko zależeć będzie od sezonu z Athletikiem i EURO, które może być świetną wizytówką. Nico podoba się Barcelonie i ma dobre relacje z kilkoma zawodnikami, ale sytuacja ekonomiczna klubu sprawia, że jego pozyskanie jest prawie niemożliwe.