Wczoraj odbyła się wielka gala Mundo Deportivo, na której kilka nagród powędrowało do FC Barcelony.
Marc-André ter Stegen otrzymał zasłużoną statuetkę MVP ostatniego sezonu La Ligi, którą FC Barcelona wygrała z komfortową przewagą nad Realem Madryt. Jednym z kluczy była solidna defensywa Blaugrany, która straciła zaledwie 13 bramek w 34 meczach, kiedy zespół został mistrzem na cztery kolejki przed końcem.
"To zaszczyt być tutaj. Jest wiele osób, które przychodzą na to wydarzenie z wielkim podekscytowaniem i ja też", powiedział ter Stegen dziękując za statuetkę MVP La Ligi, a następnie podkreślił, że ta indywidualna nagroda jest również pozytywna dla zespołu.
"To zawsze ważne dla Barçy, gdzie teraz również potrzebujemy takich wrażeń. Cieszę się z powodu klubu. To są bardzo miłe rzeczy. Dają ci to i to coś znacznie więcej niż tylko nagroda. Dostaliśmy ją również jako zespół, chociaż ostatecznie to ja ją zatrzymam", śmiał się ter Stegen, szczęśliwy z tego wyróżnienia.
Niemiecki bramkarz FC Barcelony, wciąż wracający do zdrowia po kontuzji, powiedział z nagrodą w ręku, że ma "dobre odczucia" co do swojego powrotu na boisko.
Chociaż nie mówił o konkretnym terminie, ter Stegen wyjaśnił Edgarowi Fornósowi, prezenterowi Wielkiej Gali MD: "Wróciłem już na boisko, aby trenować bardziej konkretnie w bramce".
Jeśli chodzi o jego doświadczenia w roli widza, przyznał: "Jasne, cierpisz bardziej poza, zwłaszcza w meczach takich jak wczorajszy przeciwko Betisowi".
Nagrodzony został też Robert Lewandowski. Polak otrzymał Trofeum Renfe za zdobycie dziewiątego z rzędu tytułu ligowego i bycie najlepszym strzelcem ostatniej edycji La Ligi z 23 bramkami. Po odebraniu nagrody Lewandowski został zapytany o swój dobry debiutancki sezon w Barcelonie, a także o cele na bieżące rozgrywki, począwszy od ćwierćfinału Copa del Rey przeciwko Athleticowi.
"Nigdy nie jest łatwo strzelać gole. Grałem w drużynie z wieloma młodymi zawodnikami i czuję się bardzo dobrze. Czuję się bardzo dobrze w Barcelonie i w tej drużynie. W zeszłym roku wygraliśmy LaLigę, Superpuchar, a ja byłem Pichichi, ale ten sezon jest dla nas bardzo ważny. Potrzebujemy czasu wygrywania, kroczenia od zwycięstwa do zwycięstwa. Chcemy także Pucharu Króla i chcemy zagrać w finale. W La Lidze potrzebujemy więcej punktów, ale krok po kroku. Jestem pewien, że na koniec tego sezonu uda nam się wspólnie coś wygrać", powiedział Lewandowski, którego publiczność na Wielkiej Gali Mundo Deportivo nagrodziła brawami za wypowiedź w języku hiszpańskim.
"To dla nas bardzo ważne, jeśli wygramy, ze względu na pewność siebie. Wczoraj pokonaliśmy Betis 4:2 na boisku, na którym zawsze bardzo trudno jest wygrać. Jesteśmy FC Barceloną i wiemy, dokąd chcemy zmierzać. Teraz zmierzamy po Copa del Rey w meczu w Bilbao. Celem jest gra w finale i zwycięstwo. To tytuł, którego nie zdobyłem w Hiszpanii i dla mnie to cel, ale ważne jest nie tylko zwycięstwo, ale także strzelanie wielu bramek dla ludzi i kibiców", powiedział Lewandowski, który na Wielkiej Gali Mundo Deportivo pojawił się w towarzystwie żony Anny Lewandowskiej.
Na gali nagrodzono też Salmę Paralluelo, rewelację Barçy Femení i reprezentacji Hiszpanii, Nico Laprovittola, filar koszykarskiej drużyny Barçy, która wygrała Ligę Endesa, a także FC Barcelonę za wygranie lig przez sześć sekcji profesjonalnych.