Nie jest to wynik jednego czy dwóch meczów. Jules Koundé wraca do swojej najlepszej formy i zaczyna uzasadniać decyzję Barçy, która latem 2022 roku zapłaciła za niego Sevilli 50 milionów plus dziesięć milionów w zmiennych, w ciężkiej walce z Chelsea, która do ostatniej chwili naciskała na środkowego obrońcę.
Po przezwyciężeniu niechęci do gry na prawej obronie, co doprowadziło go nawet do rozważenia opuszczenia klubu zeszłego lata po rozmowie z Xavim Hernándezem, Francuz - który również gra na tej pozycji dla reprezentacji - zaczął błyszczeć. Koundé jest nie tylko niezawodnym obrońcą, który jest w stanie przecinać podania i wychodzić bez straty piłki, ale pomaga także w ataku, stając się kolejnym zasobem, który może zaskoczyć rywali.
Mecz z UD Las Palmas był po raz kolejny dobrym przykładem najlepszej wersji Francuza. Koundé był zawodnikiem, który wykonał najwięcej interwencji w meczu, z łączną liczbą 122, o 11 więcej niż jego kolega z drużyny Iñigo Martínez i o 19 więcej niż Cubarsí.
Francuski obrońca był również graczem, który odzyskał najwięcej piłek (9), stworzył najwięcej szans (3) i wykonał najwięcej podań w ostatniej tercji boiska (33), co pokazuje zaangażowanie Koundé zarówno w obronie, jak i ataku.
Nikt nie kwestionuje jego statusu na prawej flance, a on sam jest nawet typowany do krycia swojego rodaka Kyliana Mbappé w pierwszym meczu ćwierćfinału Ligi Mistrzów, zaplanowanym na środę 10 kwietnia na Parc des Princes.