Trener FC Barcelony Xavi Hernández wyszedł do mediów w niedzielę po zwycięstwie swojej drużyny 2-1 nad Alavés z kilkoma jasnymi komunikatami. "Moi piłkarze nie grają swobodnie z powodu tego, co mówi się w mediach", "prasa jest bardzo krytyczna i przesadza, to wpływa na nas i dlatego nie gramy spokojnie jak wcześniej" i "znowu sprezentowaliśmy bramkę. Straciliśmy punkty w tym sezonie z powodu wielu naszych prezentów" były trzema najistotniejszymi fragmentami.
Xavi ubolewał: "Jesteśmy w punkcie, w którym jesteśmy, nie jesteśmy w naszym najlepszym momencie, ale pomimo tego wygraliśmy w lidze dwa mecze, które były bardzo brzydkie. W przerwie powiedziałem im, aby byli spokojni z szumem wokół, z otoczeniem, aby grali w piłkę, że są dobrzy i że jeśli będziemy dobrze ustawieni, ten mecz się odwróci". Trener mówił dalej: "Byli bardziej spięci niż zwykle z powodu wszystkiego, co dzieje się wokół drużyny, takie jest moje odczucie i jest to niesprawiedliwe, ponieważ gramy bardzo młodymi zawodnikami, mamy kontuzje, nie jesteśmy w tej chwili w najlepszym momencie i jesteśmy pierwszymi, którzy są samokrytyczni, ale to wszystko wokół nie pomaga i powoduje, że gracze są nerwowi, co nie jest normalne, a my nie widzimy najlepszych wersji zawodników, ponieważ nie grają ze swobodą, której potrzebują. W drugiej połowie, tak, pierwsze pół godziny drugiej połowy to była Barça, jakiej wszyscy chcemy, ponieważ daliśmy im to, spokój i cierpliwość, dzięki temu wróciliśmy z meczu, który był bardzo brzydki".
Jeśli chodzi o to, czy to, co mówi prasa, wpływa na grę zespołu, powiedział: "Bez wątpienia. Bez wątpienia. Nie mam żadnych wątpliwości. Wywoływane są sytuacje i scenariusze, które dla mnie nie są prawdziwe, a potem ma to wpływ, bez wątpienia. Zdarzyło mi się to jako piłkarzowi i zdarza się to moim zawodnikom. To normalne, wytwarza się negatywność, która wcale nie jest dobra ani pozytywna i to ma wpływ, dzisiaj wpłynęło to na pierwszą połowę, a nie na drugą, w drugiej połowie myślę, że drużyna się wyzwoliła, grali, byli dobrzy, zwłaszcza przez pół godziny, aż do karnego Ferrana. Drużyna była dobra, rozpoznawalna, grała dobrze, ale myślę, że zbyt duży wpływ ma na nich to, co się wokół nich mówi".
Trener ujawnił jedną z rzeczy, jakie powiedział graczom: "W przerwie powiedziałem im, żeby się uspokoili, że nikt tu nikogo nie zje, mówiono mi, że jestem rakiem Barçy, a teraz jestem tu jako trener". Xavi powiedział, kogo dotyka krytyka prasy: "Przede wszystkim młodszych zawodników. Nie tych, którzy są doświadczeni. Widzisz Iñigo, Lewandowskiego, Cancelo, nawet Gündogana, którzy grają z tą samą osobowością, ale w tej drużynie są bardzo młodzi gracze i myślę, że to na nich wpływa, musimy ich chronić".
W swojej samokrytyce wyjaśnił: "Bramka wywołuje sytuację niestabilności w drużynie, ponieważ po 18 sekundach przegrywasz i musisz podwójnie pracować. To niewyobrażalny błąd. Podsumowując, sprezentowaliśmy wiele rzeczy, które kosztują nas punkty".
Na koniec powiedział o swoich zawodnikach: "Nie cieszą się i nie podoba mi się to jako trenerowi, chcę, aby moi zawodnicy cieszyli się na boisku, to nie jest idealny scenariusz, ale musimy odzyskać ludzi, przerwa może być dla nas dobra i będziemy mogli spokojnie kontynuować rywalizację. W zeszłym roku było dużo gorzej niż w tym roku, dużo gorzej".