Xavi Hernández, trener Barcelony, pojawił się w sobotę na konferencji prasowej przed meczem z Atlético Madryt.
Jak podchodzicie do tego meczu?
Jest ważny ze względu na okoliczności, jakie mamy w La Lidze. Ostatnio pokazali przeciwko Interowi, że są bardzo silnym przeciwnikiem, tym bardziej u siebie. W ostatnich latach pod wodzą Simeone radzili sobie bardzo dobrze. Myślę jednak, że jesteśmy w dobrej formie. Jestem pewien, że to będzie świetny mecz. Myślę, że nie przegrali w La Lidze, odkąd ich pokonaliśmy. Mam nadzieję, że zagramy dobry mecz.
Jak ocenia Pan losowanie Ligi Mistrzów?
To bardzo skomplikowane. Znam Luisa Enrique bardzo dobrze i jest on genialnym trenerem. Jego drużyny są bardzo dobrze przepracowane. To jeden z najgorszych przeciwników, z jakimi mogliśmy się zmierzyć, ale jesteśmy podekscytowani i mamy nadzieję na wielki ćwierćfinał. Będziemy rywalizować i marzyć. Nadszedł czas, aby marzyć i pokazać, że możemy rywalizować z jedną z najlepszych drużyn w Europie.
Co sądzi Pan o João Félixie?
Rozegrał świetny mecz w pierwszej rundzie i jutro powinien być ważny. To sceneneria, na której możemy pokazać się z jak najlepszej strony. João również. Podobała mi się wroga atmosfera. João ma silny charakter, chce pokazać swój talent. Będziemy potrzebować osobowości, aby wygrać mecz. A on ma wszystkie cechy, by zagrać jutro dobry mecz.
Co sądzi Pan o powołaniu Paua Cubarsíego, czy myśli Pan, że może udać się na Euro i Igrzyska mimo tego, co było z Pedrim?
Mam nadzieję, że nie powtórzy się sytuacja z wyjazdem na Mistrzostwa Europy i Igrzyska. Jesteśmy szczęśliwi z powodu Paua, który pokazuje, że ma odpowiedni poziom, aby być w reprezentacji. Również odwaga Luisa de la Fuente. To nie ja decyduję o tym, czy pojadą na igrzyska i mistrzostwa Europy. Przed nami jeszcze długa droga.
We Francji faworytem jest PSG... Mówi się nawet o łagodnym losowaniu.
Może i tak. Ja nie lubię pobłażania. Ale rolę faworyta przyznałbym PSG. Pomijając historię, sytuację finansową PSG, patrząc na to, ile wydali w tym roku, a ile my... Oglądaliśmy losowanie razem w szatni i było pozytywne nastawienie. Musimy przemówić na boisku. Musimy pokazać nasz talent i naszą wartość.
Jakiego Atlético się Pan spodziewa?
Emocjonalnie jesteśmy w bardzo dobrej formie. Mieli poważną wojnę fizyczną i wygrali ją. Ale mieli jeden dzień mniej odpoczynku. Nasza mentalność się nie zmieni, wiedząc, że to rywal na wysokim poziomie.
Nie jest Panu źle, że po meczu z Napoli skupiono się bardziej na krytyce?
Rozmawialiśmy o meczu. Powiedziałem, co myślę o konkretnej sytuacji i to wszystko. Na drugi dzień wszystko było pozytywne.
Ferran już trenuje.
Jutro podamy listę i w zasadzie zarówno Ferran, jak i Marcos Alonso są gotowi.
Czy czuje Pan, że się Pan odkuł jako trener w meczu z Napoli?
Czuję, że poszło dobrze, bo mogło pójść źle. Piłka nożna jest czasami niesprawiedliwa. Może gdyby trafili na 2:2, to byłoby coś innego. Czasami coś się udaje, czasami nie.
Czy trzeba mieć oko na Memphisa?
Już go znamy. On może zrobić różnicę. Dobrze się obraca, ma moc.
Czy Frenkie de Jong będzie w Paryżu?
Kiedy będzie w 100% sprawny, będzie dostępny. Jest zadowolony z powrotu do zdrowia, podobnie jak Pedri. Ale patrzymy na odczucia.
Czy jest Pan zaangażowany w planowanie przyszłości?
Jestem zaangażowany, ponieważ kocham ten klub. Moja decyzja się nie zmienia. To niczego nie zmienia.
Jak według Pana postrzegają eksplozję La Masii w Paryżu?
Cóż, przypuszczam, że w zaskakujący sposób. Widzą, że mamy młodą Barçę, niedoświadczoną, ale z talentem. Jestem pewien, że Luis Enrique i jego sztab widzą pozytywne rzeczy w naszej drużynie, ale też brak doświadczenia w Lidze Mistrzów. Miejmy nadzieję, że rozegramy dwa świetne mecze. Przeciwko PSG będzie nam bardzo trudno.
Jak wytłumaczyć fakt, że Griezmann nie pasuje do Barçy?
Pojawiła się również kwestia wydatków na pensje. Lubię Griezmanna. Powiedziałbym, że jest organizatorem grającym jako pomocnik lub napastnik. Nie został tutaj z powodu wielu okoliczności, ale przede wszystkim z powodu kwestii wynagrodzenia.
Rozmawiał Pan osobiście z João?
Widzę go spokojnego, bardzo zmotywowanego od pierwszej rundy. Jego najlepszą wersję.
Odkąd ogłosił Pan swoje odejście, czy prezydent lub Deco poprosili Pana formalnie lub nieformalnie o pozostanie?
Rozmawiamy z Deco, jeśli nie codziennie, to co dwa lub trzy dni. On zna moje stanowisko. Rozmawiamy o sytuacji i jak dotąd nic się nie zmieniło.
Koundé gra lepiej?
Bardzo dobrze przystosowuje się do pozycji bocznego obrońcy i w tej chwili kluczowe jest to, jak broni, jak poprawił kontrolę nad piłką. Posiadanie go w zespole to gwarancja. Jest na bardzo wysokim poziomie.
Czy przestanie Pan trenować na rok?
Zamiarem jest pozostanie tutaj do 30 czerwca i w zasadzie odpoczynek. Taki jest pomysł.