Wczoraj minęło dokładnie siedem miesięcy od ostatniego pojedynku Real Madryt-FC Barcelona, który zakończył się tragicznie dla Katalończyków, którzy polegli 4-1 po szpalerze, jaki musieli wykonać dla „Królewskich”, którzy zapewnili już sobie wtedy tytuł Mistrza Hiszpanii. Dziewięciu z graczy, których wtedy wystawił do gry Frank Rijkaard zagrało przedwczoraj w meczu z Valencią. Oznacza to, że wydarzenia z 7 maja 2008 roku mogą mieć wpływ na postawę zespołu z Camp Nou, ponieważ są jeszcze świeże w pamięci zawodników.
Smutne wspomnienia wyniku 4-1, który przyszedł na koniec niepowodzeń w całym sezonie, mogą być dla podopiecznych Pepa Guardioli dodatkową motywacją w zbliżających się Gran Derby. Barça może odwrócić monetę na drugą stronę, a dodatkowo powiększyć swoją przewagę nad madrycką ekipą do 12 punktów. To tylko zwiększyłoby efekt rewanżu.
Nawet na zdjęciach z obu meczów (z Realem na Bernabeu sprzed 7 miesięcy i ostatniego starcia Blaugrany z Valencią) dostrzega się znaczącą różnicę. Wtedy widać było ogromne przygnębienie, dziś nastroje są już zupełnie inne…