nuanda
Ulubiony piłkarz, preferowany kolor, inicjaly sympatii itd. na te pytania już kiedyś odpowiadałem w zeszycie pt. złote myśli. Doprawdy trudno o bardziej chybiona nazwe np. dla zagadnienia spod szostki: "co wolisz kota czy psa? psa"...pada kolejna zlota myśl, która nikogo nie obchodzi.
Swoja droga z tym zeszytem wiaze się pewne wspomnienie. Rzecz jasna bralem go tylko po to by zobaczyć perfekcyjnie zapieczętowane odpowiedzi koleżanek a nie udzielić własnych. Pewnego razu wraz z dobrym kolega za rogiem szkoły mielismy poznac tajniki serca sylwii, tzn. ja sadzilem ze już je dobrze znam i on także. Patrzylem na ta jego rozpromieniona twarz i myslalem "biedny szelmo zaraz czar pryśnie jak gigantyczna banka mydlana nad twoja glowa". Widzialem po nim, ze podziela moje myśli, tylko mnie miał za ofiare. Kiedy zapoznaliśmy się z merytoryczna zawartoscia zwierzeń sylwii (o kocie i kolorach pominelismy) patrząc na twarz kolegi wydawalo mi się, ze nagle slonce zgasło, on widział po mnie, ze księżyc nigdy nie wzszedł. Inicjaly nie pasowaly, to sprytna kokietka była, bardzo dobra w tym rzemiośle. Drugi raz się tak zdziwiłem, gdy zobaczyłem nagłówek w PN: sardynki pozarly Barce! Santander-Barcelona 5:0.
Druga refleksja dygresyjna jaka mi się nasuwa po zapoznaniu się z pytaniami pioteera, to kuriozalna formula udzielania odpowiedzi w formie pytania w teleturnieju "va banque":
zagadnienie: np. zolw...."gad!" (znaczaca pauza prowadzącego) "czym jest gad!" nerwowo poprawia się gracz (do pytan z VB wroce na koniec)
Widzicie zatem, ze pytan/wywiadu nie będzie, będzie CHOR.
Blaugrana.pl to w moich okularach (nie nosze) pochod niezwykle ciekawych, bardzo roznych osobowości, które same w sobie były interesujace ale doszedł dodatkowy smaczek: spotykaly się one na arenie cieglych starc, retorycznych popisow, argumentacyjnych licytacji, szokujących koalicji. Stoicy mierzyli się z narwancami, spiskowcy z trzeźwo myslacymi, awanturnicy z policja itd. To były mistrzostwa swiata prowokatorow, oratorów, konkurs wiedzy o pilce, ale także o rozumieniu tej gry, zrodlo wiadomości także z innych dziedzin, nawet takich o jakich nic się nie chciało wiedzieć (profil psychologiczny owcy). Można się było tu dowiedzieć wszystkiego a nawet więcej, bo niektórzy zmyślali, taki preferowali orez w dyskusji gdy zapalczywość brala gore. Ogolnie, to była konfronacja szuk walki.
Teraz troche w wymiarze osobisym: Na blaugrane trafilem gdy nie było jeszcze fejsbunia a nasza-klasa miała niedługo powstać i faktycznie przenosila w czasy szkolne, bo za jej pośrednictwem można było znow niczym przez dziurke od klucza podgladac koleżanki w szatni przed w-f (kwestia doboru zdjęć). Może zabrzmi to troche mitycznie, ale przysporzyla mi ona ogromnej popularności, gg się uginalo pod nowymi wiadomościami jak most na linach pod kolosem z dzikiem na plecach, rozmowy o sobie slyszalem w roznych miejscach a dyskutanci nawet nie wiedzieli, ze "o wilku mowa" (punkty bukmacherow, pociąg, bar). Każdy kto mnie zna wie, ze moglbym zaprzeczać, ale to mi się musiało podobać :P
W pewnym sensie niesamowita dla mnie była ogolna postawa zgromadzonej tu spolecznosci. Nadzwyczajna otwartość, z dnia na dzień moglem się zatrzymac w domach ludzi z większości dużych miast w Polsce (do Barcelony tez miałem zaproszenia), ogromne zaufanie (taki marbar albo mi pozyczyl, albo ja jemu tysiąc zl). Obracam się w roznych środowiskach, ale postawa, jaka dane mi było tu poznac, wśród kibicow Barcy, jest swoistym fenomenem.
"magiczne" było także to, ze ludzie z innych czasów, czy srodowisk (kumple z dzieciństwa, koleżanki z wakacji, koledzy ze studiow), których niegdyś znalem sledzili te komentarze nie bedac zaangażowanymi emocjonalnie w pilke. Co pol roku kogos widywałem a ta osoba często mnie zaskakiwala, jak na bieżąco jest z publicysyka. Taki prototyp fejsbunia, dziś już nie do powtorzenia.
Z blaugrana wiaze się wiele wspaniałych przygod, spośród dziesiątek znajomości kilka ewoluowalo w przyjazn. Lojalni ludzie, barwne postaci, trudno to byłoby zapomnieć.
- wizyta nad morzem u kuzynki&kolezanek z lysolem, gdy w nocy na plazowej dyskotece narodzil się predator a umarl zdrowy rozsadek
- snajper na jachtach tak bosmanil, ze az wygial maszt a teraz odwiedza mnie cyklicznie i na balkonie sluchajac playlisty rozmawiamy latem jak na ganku w alabamie
-marbar zostawial wlaczonego kompa w pracy na noc,by sciagnac mi the shield bo miałem za slabe lacze
-wielogodzinna rozprawa z Niemcem na temat istoty Boga i funkcji religii w dyscyplinowaniu społeczeństwa, w nocy pomiędzy jedna impreza a druga (już w BObusie), to było tak irracjonalne, ze zaczynam sadzic, ze mi się przysnilo
Tego było tak dużo, ze moglbym pisać kilka dni. Wszytskie te szczegoly skladaja się w jedna spojna calosc, jak kropki tuszu ukladajace się w napis: CIESZE SIE, ZE ZALOZYLEM TO KONTO
Dlaczego na lamach BO jestem sporadczycznie? Powody sa dwojakie:
1. Wszysko już było. Dyskusje sa powielane, nawet moje ulubione offtopy zaczynają tracic wtornoscia. Przy takiej liczbie wypowiedzi coraz trudniej byłoby nie popasc w syndrom zdartej plyty.
2. Zycie przynosi codziennie cos nowego i ciekawego. Swiat stoi otworem, kiedyś tez stal a jakze ale dziś...stoi bardziej (nie ponosze odpowiedzialności za kierunek myśli czytelnikow)
Dzisiejsza blaugrana pokazuje, ze przyroda nie znosi próżni. Sa swienie rozumiejący pilke ludzie plus dwóch trzech takich, którzy znakomicie dyskutują bo trzymają się żelaznych regul logiki niczym pociąg szyn. Czasem kusi mnie by ich wykoleić. Kiedys ulegne tej pokusie, z czystego awanturnictwa.
Czym jest strumien swiadomosci? - odpowiedział Ryszard z taksówki na zagadnienie "wypowiedz nuandy dla gali Hall of fame BO"
nuanda