Barca i Aitor Arińo wspólnie zdecydowali, że nie przedłużą umowy wygasającej 30 czerwca, zatem najbardziej utytułowany Szczypiornista w dziejach Klubu (72 tytuły) po 20 latach (15 w pierwszej ekipie) opuści Barcę.
32latek latem zwiąże się umową z Fuchse Berlin.
Aitor to na lewy skrzydłowy i wychowanek, no i niemal od zawsze ściągaliśmy na jego pozycję europejską gwiazdę, po czym Arińo ją wygryzał ze składu.
Niesamowicie regularny zawodnik, który nigdy przenigdy nie schodził poniżej bardzo wysokiego poziomu. Nigdy nie był w statusie gwiazdy, jakoś tak bez magii / błysku, ale zawsze rzetelnie i po mistrzowsku. Oczywiście dochrapał się jak najbardziej zasłużenie statusu wiceKapitana.
Z całą pewnością historyczny gracz:
'Dawanie z siebie wszystkiego to mój sposób odwdzięczania się za wszystko, co otrzymałem przez te lata od Barcy. Mój czas jako zawodnika dobiega końca, ale zawsze pozostanę Culé, bo Barca to moje życie'.
Hansi na dzisiejszej konferencji klarownie odniósł się do słów Laporty mówiącego, że 'Sędziowanie w meczu z Getafe to wstyd, niepodyktowanie karnego po faulu na Koundé to skandal! Uważam, że powinniście powtarzać to częściej, bo to jest skandal, co stało się z Koundé'.
i tako rzecze Flick:
'Co mam powiedzieć? W każdym meczu jest to samo. To niewiarygodne. Dla mnie to niewiarygodne. Do tego nie potrzeba VAR-u. To ewidentny karny. To ewidentny karny'.
Kolejne getafe... ale chociaż z tym nam lepiej idzie. Chyba jedyna łatwiejsza drużyna na jaką mogliśmy trafić to real.
Nietoperki ostatnio forma w górę. Nawet wygrali z Sociedad, z którym my nie mogliśmy.
Mimo wszystko Osasuna często nam sprawia problemy, Sociedad tym bardziej. Atletico ma mega formę i o ile w lidze Barcy nie straszne, to w pucharach już tak. getafe, leganes to też problemy. Mimo wszystko Valencia wydaje się najlepsza dla Barcy, więc w tej rundzie Barca ma bodaj najłatwiejszego rywala jakiego może mieć dla siebie. Podobno biali mają najłatwiejszego jakiego mogą dla siebie mieć.
Czyli ewentualny półfinał Barca kontra siepacze z lub spod madrytu. Dobrze, że to będzie dwumecz.
A drugi to osasuna - mierdy.
Biała droga do finału jest znana pomimo 'losowania'.
Czyli ewentualny półfinał Barca kontra siepacze z lub spod madrytu. Dobrze, że to będzie dwumecz.
A drugi to osasuna - mierdy.
Biała droga do finału jest znana pomimo 'losowania'.
USA to jednak jest dziki kraj [Zobacz link]
Wyobraźmy sobie że u nas Duda mówi o szefie PKW że fajny chłop, dobrze liczą tam głosy pod jego kierownictwem
dziadzia Biden też się fajnie bawi w ułaskawienia wyprzedzające:
Czyli ewentualny półfinał Barca kontra siepacze z lub spod madrytu. Dobrze, że to będzie dwumecz.
A drugi to osasuna - mierdy.
Biała droga do finału jest znana pomimo 'losowania'.
A co do Leganes to na ten moment to chyba bardziej wymagająca ekipa niż nietoperki.
Valencia to zupełnie inny / większy ciężar gatunkowy: kibicowskie piekło Mestalla, dziejowa rywalizacja, nowa miotła trenerska, wczoraj całkiem nieźle z Sociedad i tak popełniają frajerskie błędy jak z biała zarazą 2 tyg. temu, ale na nie z nami bym nie liczył.
Osobiście chętnie zamieniłbym się na wycieczkę do Ogórków zamiast na Mestalla.
Ogórki grają przede wszystkim w kratkę.
No i na koniec: Puchar Króla to dla mnie do półfinałów turniej dla zmienników, wprowadzania graczy i gdybyśmy grali z Leganes to dalej moglibyśmy zobaczyć choć niewielkie rotacje, a na dziejowego rywala jakim są Los Ches to takowych nie uwidzimy.
idąc tym tokiem rozumowania, połączonym z tym, że w cięzkich meczach idzie nam łatwiej niż w tych pozornie lekkich - cieszmy się z takiego losowania :)
Czyli ewentualny półfinał Barca kontra siepacze z lub spod madrytu. Dobrze, że to będzie dwumecz.
A drugi to osasuna - mierdy.
Biała droga do finału jest znana pomimo "losowania".
USA to jednak jest dziki kraj [Zobacz link]
Wyobraźmy sobie że u nas Duda mówi o szefie PKW że fajny chłop, dobrze liczą tam głosy pod jego kierownictwem
Z dobre 8 lat temu na zajęciach z rynku kapitałowego czy instrumentów pochodnych (już nie pamiętam, byłem jako wolny słuchacz) jeden z profesorów pokazywał nam dane statystyczne dotyczące efektów inwestowania aktywnego vs pasywnego i ewidentnie statystycznie najlepsze wyniki osiągało pasywne inwestowanie w szerokie indeksy spółek na amerykańskiej giełdzie.
Jak się nie chce bawić w analizowanie rynku albo bardziej ryzykowne aktywa, to nie ma lepszego wyjścia
Przede wszystkim tak można robić, jak się rozumie że inwestowanie to gra długoterminowa i horyzont inwestycyjny to są lata jeśli nie dekady. Bo jak komuś zależy na szybkich wzrostach i już juz już wagony siana, to prawie na pewno straci.
A jak ktoś rozumie siłę procentu składanego, to choćby był zupełnym żółtodziobem, to nawet najprostsze instrumenty do pasywnego inwestowania, jeżeli opakowane w IKE/IKZE dadzą genialne stopy zwrotu.
Niewytłumaczalne... Ono jest tak bardzo niewytłumaczalne jak przegrywanie topowej Barcy z czelsi muła, czy Interem. Rywale nie zainteresowani graniem w piłkę, gwizdacze odwracając wzrok i inne dziwne decyzje. Barca w większości tych spotkań była lepsza, tylko nie o tyle, aby przeskoczyć te skandaliczne decyzje. Ciężko grać swoje kiedy rywal, który powinien mieć 4 żółte kartki dalej bezkarnie przerywa akcje.
A co do Leganes to na ten moment to chyba bardziej wymagająca ekipa niż nietoperki.
Valencia to zupełnie inny / większy ciężar gatunkowy: kibicowskie piekło Mestalla, dziejowa rywalizacja, nowa miotła trenerska, wczoraj całkiem nieźle z Sociedad i tak popełniają frajerskie błędy jak z biała zarazą 2 tyg. temu, ale na nie z nami bym nie liczył.
Osobiście chętnie zamieniłbym się na wycieczkę do Ogórków zamiast na Mestalla.
Ogórki grają przede wszystkim w kratkę.
No i na koniec: Puchar Króla to dla mnie do półfinałów turniej dla zmienników, wprowadzania graczy i gdybyśmy grali z Leganes to dalej moglibyśmy zobaczyć choć niewielkie rotacje, a na dziejowego rywala jakim są Los Ches to takowych nie uwidzimy.
32latek latem zwiąże się umową z Fuchse Berlin.
Aitor to na lewy skrzydłowy i wychowanek, no i niemal od zawsze ściągaliśmy na jego pozycję europejską gwiazdę, po czym Arińo ją wygryzał ze składu.
Niesamowicie regularny zawodnik, który nigdy przenigdy nie schodził poniżej bardzo wysokiego poziomu. Nigdy nie był w statusie gwiazdy, jakoś tak bez magii / błysku, ale zawsze rzetelnie i po mistrzowsku. Oczywiście dochrapał się jak najbardziej zasłużenie statusu wiceKapitana.
Z całą pewnością historyczny gracz:
'Dawanie z siebie wszystkiego to mój sposób odwdzięczania się za wszystko, co otrzymałem przez te lata od Barcy. Mój czas jako zawodnika dobiega końca, ale zawsze pozostanę Culé, bo Barca to moje życie'.
i tako rzecze Flick:
'Co mam powiedzieć? W każdym meczu jest to samo. To niewiarygodne. Dla mnie to niewiarygodne. Do tego nie potrzeba VAR-u. To ewidentny karny. To ewidentny karny'.
Nietoperki ostatnio forma w górę. Nawet wygrali z Sociedad, z którym my nie mogliśmy.
Mimo wszystko Osasuna często nam sprawia problemy, Sociedad tym bardziej. Atletico ma mega formę i o ile w lidze Barcy nie straszne, to w pucharach już tak. getafe, leganes to też problemy. Mimo wszystko Valencia wydaje się najlepsza dla Barcy, więc w tej rundzie Barca ma bodaj najłatwiejszego rywala jakiego może mieć dla siebie. Podobno biali mają najłatwiejszego jakiego mogą dla siebie mieć.
zeby daleko nie szukac w zeszlorocznej edycji cdr w 1/8 oni wylosowali atletico, my trzecioligowcow
Ale zawsze mogą wystawić sędziów
zeby daleko nie szukac w zeszlorocznej edycji cdr w 1/8 oni wylosowali atletico, my trzecioligowcow
A drugi to osasuna - mierdy.
Biała droga do finału jest znana pomimo 'losowania'.
ale wiesz, że 1/2 są losowane osobno? :D
A wiem! :)
Losowanie to formalność...
A drugi to osasuna - mierdy.
Biała droga do finału jest znana pomimo 'losowania'.
ale wiesz, że 1/2 są losowane osobno? :D
A wiem! :)
[Zobacz link]
Wyobraźmy sobie że u nas Duda mówi o szefie PKW że fajny chłop, dobrze liczą tam głosy pod jego kierownictwem
dziadzia Biden też się fajnie bawi w ułaskawienia wyprzedzające:
[Zobacz link]
jak widać, Duda jest trendsetterem, którego naśladuja obie strony sporu w USA...
A drugi to osasuna - mierdy.
Biała droga do finału jest znana pomimo 'losowania'.
ale wiesz, że 1/2 są losowane osobno? :D
A co do Leganes to na ten moment to chyba bardziej wymagająca ekipa niż nietoperki.
Valencia to zupełnie inny / większy ciężar gatunkowy: kibicowskie piekło Mestalla, dziejowa rywalizacja, nowa miotła trenerska, wczoraj całkiem nieźle z Sociedad i tak popełniają frajerskie błędy jak z biała zarazą 2 tyg. temu, ale na nie z nami bym nie liczył.
Osobiście chętnie zamieniłbym się na wycieczkę do Ogórków zamiast na Mestalla.
Ogórki grają przede wszystkim w kratkę.
No i na koniec: Puchar Króla to dla mnie do półfinałów turniej dla zmienników, wprowadzania graczy i gdybyśmy grali z Leganes to dalej moglibyśmy zobaczyć choć niewielkie rotacje, a na dziejowego rywala jakim są Los Ches to takowych nie uwidzimy.
idąc tym tokiem rozumowania, połączonym z tym, że w cięzkich meczach idzie nam łatwiej niż w tych pozornie lekkich - cieszmy się z takiego losowania :)
A drugi to osasuna - mierdy.
Biała droga do finału jest znana pomimo "losowania".
Nietoperki ostatnio forma w górę. Nawet wygrali z Sociedad, z którym my nie mogliśmy.
Valencia to Valencia jednak, no i Mestalla.
a Leganes... to Leganes :)
[Zobacz link]
Wyobraźmy sobie że u nas Duda mówi o szefie PKW że fajny chłop, dobrze liczą tam głosy pod jego kierownictwem
Jak się nie chce bawić w analizowanie rynku albo bardziej ryzykowne aktywa, to nie ma lepszego wyjścia
Przede wszystkim tak można robić, jak się rozumie że inwestowanie to gra długoterminowa i horyzont inwestycyjny to są lata jeśli nie dekady. Bo jak komuś zależy na szybkich wzrostach i już juz już wagony siana, to prawie na pewno straci.
A jak ktoś rozumie siłę procentu składanego, to choćby był zupełnym żółtodziobem, to nawet najprostsze instrumenty do pasywnego inwestowania, jeżeli opakowane w IKE/IKZE dadzą genialne stopy zwrotu.
A co do Leganes to na ten moment to chyba bardziej wymagająca ekipa niż nietoperki.
Valencia to zupełnie inny / większy ciężar gatunkowy: kibicowskie piekło Mestalla, dziejowa rywalizacja, nowa miotła trenerska, wczoraj całkiem nieźle z Sociedad i tak popełniają frajerskie błędy jak z biała zarazą 2 tyg. temu, ale na nie z nami bym nie liczył.
Osobiście chętnie zamieniłbym się na wycieczkę do Ogórków zamiast na Mestalla.
Ogórki grają przede wszystkim w kratkę.
No i na koniec: Puchar Króla to dla mnie do półfinałów turniej dla zmienników, wprowadzania graczy i gdybyśmy grali z Leganes to dalej moglibyśmy zobaczyć choć niewielkie rotacje, a na dziejowego rywala jakim są Los Ches to takowych nie uwidzimy.