- W sprawie transferu Danilo nie kontaktował się ze mną nikt z Barcelony, nikt z Realu, nikt z Manchesteru czy jakiegokolwiek innego klubu - zapewnia prezydent FC Porto, Pinto da Costa, w rozmowie z Mundo Deporivo. - Wszelkie rozmowy o jego sprowadzeniu są wymysłem prasy. Jeśli Barça chce porozmawiać o jego transferze, wie, gdzie jestem. Mogę z nią negocjować. Znam jej sytuację, wiem, że nie może rejestrować zawodników aż do stycznia 2016 roku, jednak nie ma zakazu rozmów. Na dziś nie ma opcji, aby Danilo pozostał w klubie, jeśli tego nie chce. Porozmawiamy z jego agentem o kontrakcie po zakończeniu dwumeczu w Lidze Mistrzów z Bazyleą. W tym momencie Danilo koncentruje się wyłącznie na grze w naszym klubie - dodał sternik portugalskiej drużyny.
W oczekiwaniu na kontakt z Barcelony, Pinto da Costa jasno przyznał, iż Danilo spełniłby się w Barcelonie. - Każdy z zawodników Porto jest gotowy do gry w dowolnym europejskim klubie, a on nie jest żadnym wyjątkiem - zapewnia Portugalczyk. - Sprzedawaliśmy już Couto, Deco, Carvalho, Pepe, Jamesa... Wszystkim udało się odnieść sukcesy w wielkich drużynach. Danilo także mógłby zatriumforwać w Barçy. Słyszałem plotki o przyjeździe Ariedo Braidy do Porto, jednak znów, nic nie zostało potwierdzone oficjalnie. Nie rozmawiałem z Włochem, nie dzwonił do mnie, aby się umówić - dodał Pinto da Costa, który pozwolił sobie także na żart: "Podobają mi się Messi, Neymar, Piqué i Iniesta. Jeśli dostanę trzech z nich, Danilo może odejść".