Javier Mascherano przed mundialem w Brazylii zastanawiał się nad odejściem z Barcelony, jednak został przekonany do pozostania w klubie przez Luisa Enrique i teraz nikt nie wyobraża sobie zespołu bez niego. Propozycji za El Jefecito nie brakuje - chciało go m.in. Napoli Rafy Beníteza, a teraz o jego transfer walczyli Chińczycy.
Mundo Deportivo poinformowało, że nieujawniony klub z Chinese Super League zaoferował Mascherano kontrakt warty w sumie 50 milionów euro za przeniesienie się do Państwa Środka. Obrońca z miejsca stałby się gwiazdą chińskiego futbolu i mógłby zarobić kosmiczne pieniądze, jednak El Jefecito uważa, że wciąż ma jeszcze wiele do zrobienia z Barceloną, a weto ws. transferu postawiła także jego żona Fernanda.
8 czerwca Mascherano będzie obchodził 32. urodziny i niewątpliwie jego kariera powoli dobiega końca. W Barcelonie wszyscy uważają Javiera za piłkarza nietykalnego i chcą, aby wypełnił on kontrakt obowiązujący do czerwca 2018 roku. - Mam nadzieję, ze będę w stanie bronić barw klubu aż do czasu ostatniego dnia kontraktu i ciągle będę potrzebny - mówił piłkarz podpisując umowę.
Mascherano nie chciał nawet informować klubu o ofercie z Chin, bo wiedział, że i tak nie ma zamiaru skorzystać z propozycji. Barça wie, że pieniądze na Mascherano nie robią wrażenia i cieszy się mając takiego piłkarza w swoim składzie. Obrońca jest uważany za kontynuatora myśli Luisa Enrique, a w dodatku bardzo ważną postać zespołu zarówno na jak i poza boiskiem.