24 czerwca 1987 roku - to dzień, który bez wątpienia odmienił piłkę nożną na zawsze. Właśnie wtedy w argentyńskim Rosario urodził się najlepszy piłkarz w historii, Leo Messi. O sukcesach i osiągnieciach napastnika Barcelony powiedziano już dosłownie wszystko i nie ma sensu po raz kolejny ich wymieniać. (Matko, ile czasu by to zajęło!)
Prawdopodobnie gdy Messi kiedyś zakończy karierę będzie to jeden z najsmutniejszych dni dla kibiców, nie tylko Barcelony, ale wszystkich tych, którzy kochają futbol. Jedynie Madridistas w końcu odetchną z ulgą. Jednak miejmy nadzieję, że do tego dnia jeszcze bardzo długa droga i cieszmy się chwilą. Cieszmy się tym, że żyjemy w czasach, w których co tydzień możemy śledzić losy najlepszego piłkarza w historii dyscypliny, bez której nie potrafimy żyć.
Wszystkiego Najlepszego, Leo! Kolejnych sukcesów zarówno z reprezentacją narodową, oby już za kilka dni w Copa America, jak i z Barceloną, kolejnych Złotych Piłek, niezapomnianych rajdów i przepięknych bramek, a także powodzenia w życiu prywatnym. Gracias, D10S! Bez Ciebie piłka nie będzie już taka sama.