Nieprawdopodobnie szybko mija ostatnio przerwa między spotkaniami Barcelony. Gra naszych ulubieńców powoduje, że nigdy nie nudzi się rozmawianie o rajdach, podaniach czy bramkach. Zapełnia to nasz czas i nim się obejrzymy kolejne drużyny są odprawiane z kwitkiem przez
Dumę Katalonii. Barça zwycięża bez względu na okoliczności, bez względu na to kto jest kolejnym rywalem. Gra jakby zapomniała o co tak naprawdę walczy, a gra toczy się przecież o potrójną koronę. Nie zważając na kolejne rekordy dąży wciąż ścieżką, którą wybrała na początku sezonu – ścieżką prowadzącą do pełnego sukcesu. Cały sezon w wykonaniu Barcelony to niesamowity spektakl, przepełniony fantastyczną grą aktorów, ich zgraniem, radością z gry i przede wszystkim systematycznością. Już jutro na Estadio Mestalla będziemy świadkami następnego aktu tej sztuki – Barça spotka się z 4 drużyną ligi Valencią.
Ostatni mecz oraz absencje
W ostatnią środę obie drużyny rozgrywały mecze w ramach 32 kolejki La Liga. Barça po bajecznej grze Iniesty pokonała na Camp Nou Sevillę 4-0. Bramki zdobywali kolejno bohater spotkania Iniesta, Eto’o, Xavi oraz Henry. Valencia natomiast wybrała się do Sevilli by tam na Manuel Ruiz de Lopera zagrać z Betisem.
Los Ches udało się wygrać 2-1 po 2 golach Davida Villi, ale zwycięstwo okupili kontuzjami Albeldy i Joaquina. W Barcelonie z powodu kontuzji nie zagra tylko Milito. Poza nim jeszcze dwóch zawodników nie dostało się do kadry meczowej, a są to Sylvinho oraz Caceres.
Valencia w gazie
Valencia po zastrzyku finansowym otrzymanym na początku kwietnia od jednego z tamtejszych banków zaczęła w końcu grać na miarę oczekiwań. Pięć kolejnych zwycięstw pozwoliło jej awansować na 4 miejsce w tabeli i wyrobić 3-punktową przewagę nad piątym Villarreal. Podopieczni Unai Emerego pokonali kolejno Racing (1-0), Getafe (4-1), Sporting Gijon (3-2), Sevillę (3-1) oraz Betis (2-1).
Walka o Pichichi
W sobotnim spotkaniu na murawie zobaczymy dwóch najskuteczniejszych graczy tego sezonu. Do tej pory Samuel Eto’o prowadzi w klasyfikacji króla strzelców z 27 trafieniami na koncie, ale po ostatnich meczach David Villa traci już tylko dwie bramki do Kameruńczyka. Oprócz fantastycznej skuteczności, zawodników łączy jeszcze jedna wspólna cecha – obydwaj nie są pewni swojej przyszłości.
El Guaje najprawdopodobniej odejdzie z Valencii po zakończeniu sezonu, ponieważ ta ma ogromne kłopoty finansowe, a pieniądze za transfer Hiszpana z pewnością pomogłyby się jej wygrzebać z dołka. Eto’o jest w całkowicie innej sytuacji. Jego kontrakt wygasa za rok i wciąż nie wiadomo jak potoczą się rozmowy mające na celu przedłużenie umowy.
Poza pojedynkiem Villi i Eto’o ciekawe również może okazać się starcie Davida Silvy i Leo Messiego. Przez wielu uważani za najlepszych graczy swoich zespołów będą starać się poprowadzić kolegów do zwycięstwa.
Warto wspomnieć o jeszcze jednym
„pojedynku”, który będzie miał swoją kontynuację na Estadio Mestalla. W tym przypadku Valdes będzie
„mierzyć się” z czasem. Bramkarz Barcelony od 632 minut nie puścił gola i potrzebuje jedynie 193 minut by pobić rekord wszech czasów Barcelony należący do Miguela Reiny, który nie dał się pokonać przez 824 minuty.
Poprzednie starcia
Ostatnie spotkanie pomiędzy Barceloną i Valencia to chwile, które
„Silva i spółka” chcą z pewnością jak najszybciej zapomnieć. Barcelona po koncertowej grze i hat-tricku Henry’ego wygrała na Camp Nou 4-0. Poprzednie 5 wyjazdów Katalończyków na Mestalla zakończyło się dla nich dwukrotnie zwycięstwem i trzykrotnie porażką. 4 spotkania były rozgrywane w ramach walki o mistrzostwo Hiszpanii, 1 to rewanżowy mecz półfinałowy Pucharu Króla.
Maj 2005: Valencia 0-2 Barcelona
Luty 2006: Valencia 1-0 Barcelona
Luty 2007: Valencia 2-1 Barcelona
Grudzień 2007: Valencia 0-3 Barcelona
Marzec 2008: Valencia 3-2 Barcelona (CdR)
Po mistrzostwo!
Barça w swoim drugim meczu tegorocznego
Tourmaletu może poważnie zbliżyć się do końcowego triumfu w lidze. Jeśli uda jej się zwyciężyć, a Sevilla pokona Real to już 2 maja, na Santiago Bernabeu podczas Gran Derbi
Blaugrana będzie mogła zdobyć tytuł. Nikt nie ma wątpliwości, że spotkanie z Valencią będzie kluczowe dla finiszu rozgrywek. O zwycięstwo będzie bardzo trudno. Drużyna Valencii złapała wiatr w żagle i może być zespołem, który Barcelonie sprawi najwięcej kłopotów. Nam, kibicom, nie pozostaje nic innego prócz oczekiwania na pierwszy gwizdek tego spotkania. Jednego możemy być pewni – emocji nie zabraknie.
Visca El Barça!
Valencia CF – FC Barcelona, Estadio Mestalla, 25.04.2009 godz. 22.00
Sędziuje: César Muniz Fernández
Przypuszczalne składy:
Valencia: Cesar - Maduro, Alexis, Albiol, Moretti - Edu, Baraja, Silva, Mata, Pablo - Villa
Barcelona: Valdes – Alves, Marquez, Puyol, Abidal – Busquets, Iniesta, Keita – Messi, Eto’o, Henry