Przybycie Antoine'a Griezmanna nie zamyka możliwości sprowadzenia środkowego napastnika do FC Barcelony. Nawet gdyby PSG ułatwiło Neymarowi odejście, w Dumie Katalonii wciąż ważne są postanowienia z końca sezonu dotyczące potrzeby sprowadzenia piłkarza, który odciążyłby Luisa Suáreza. Urugwajczyk zakończył sezon poddając się operacji kolana.
Klub oraz sztab techniczny z Ernesto Valverde na czele wyciągnęli wnioski z tego co stało się w zeszłym sezonie, kiedy Kevin-Prince Boateng, który zagrał tylko w 3 meczach ligi hiszpańskiej i nie znalazł się nawet na ławce na Anfield, kompletnie się nie sprawdził: nie służył jako zastępca Suáreza i nic nie wniósł do ataku. Zwrócono uwagę na przypadki Fernando LLorente i Divocka Origiego, którzy zastąpili w decydującej fazie Ligi Mistrzów Harry'ego Kane'a i Roberto Firmino.
Chociaż Antoine Griezmann może grać na środku ataku, Valverde chce mieć inne opcje na tę pozycję. Pytanie brzmi czy klub zakontraktuje nowego piłkarza, a może da szansę Abelowi Ruizowi. Trener ma dobrą opinię o napastniku, któremu pozwolił zadebiutować w Primera División w przedostatniej kolejce w meczu z Getafe na Camp Nou.
Barça od kilku miesięcy przeczesuje rynek w poszukiwaniu wszechstronnej "9", ale musi też szybko znaleźć lewego obrońcę. Suma pieniędzy przeznaczona na ewentualny transfer napastnika będzie zależała od kwoty wydanej na sprowadzenia zastępcy Alby.
Valverde nie będzie mógł liczyć na Abela Ruiza w trakcie japońskiego tournée pierwszej drużyny, jako że od 14 do 27 lipca razem z reprezentacją Hiszpanii, którą prowadzi Santi Denia, będzie brał on udział w Mistrzostwach Europy U-19 w Armenii. Razem z nim na turniej udadzą się inni piłkarze Barçy: Arnau Tenas, Juan Miranda, Álvaro Sanz, Jandro Orellana i Alejandro Marqués. W czerwcu zeszłego roku Abel Ruiz przedłużył kontrakt do 2021 roku z opcją przedłużenia o 2 lata. Jego klauzula wynosi 100 milionów euro.