Pion sportowy nie będzie szukał dalej stoperów i postawi na Todibo. W zeszły poniedziałek Mundo Deportivo podało, że Barca podjęła ostatnią próbę przekonania Matthijsa de Ligta, który jednak ostatecznie wybrał Juventus. Równolegle z próbą pozyskania Holendra, Barcelona uruchomiła plan B, będąc od tygodni świadomym żądań zarówno Mino Raioli, jak i samego zawodnika. To spowodowało, że operacja stała się niewykonalna z ekonomicznego punktu widzenia, zarówno z racji prowizji żądanej przez agenta, jak i wynagrodzenia zawodnika, które rujnowało drabinkę płacową.
Barca kilkukrotnie rozmawiała z Manchesterem United w sprawie Victora Lindelöfa, ale za każdym razem odpowiedź była taka sama: "Nie jest na sprzedaż". Blaugrana chciała jednak, by United ich poinformowali, jeśli zmienią zdanie w sprawie zawodnika. W ubiegły piątek agent Lindelofa, Hasan Cetinkaya, spotkał się z działaczami z Manchesteru w Londynie, aby spróbować wywrzeć na nich presję. Jednak, jak już wcześniej ostrzeżono działaczy z Barcelony, Czerwone Diabły dały jasno do zrozumienia: "nie chcemy go sprzedawać, ponieważ jest to bardzo ważny gracz dla naszego projektu."
W związku z tym, bez De Ligta, który był strategicznym podpisem, oraz Lindelöfa, kierownictwo sportowe nie ma zamiaru przeszukwiać dalej rynku i postawi na Todibo. Chociaż Barca początkowo planowała wypożyczyć lub sprzedać młodego Francuza, okoliczności zmieniły się wraz z brakiem transferu stopera Ajaxu. Choć Todibo ma zaledwie 19 lat - tak samo jak Holender - to jednak w Barcelonie chcą, by rozwijał się obok Piqué i zdobywał doświadczenie. Ponadto, w Katalonii cenią sobie jego uniwersalność, jako że potrafi grać nie tylko na środku obrony, ale też jako pomocnik. Dlatego przez cały sezon Todibo może mieć więcej okazji, by pokazać się na boisku.