FC Barcelona, tak jak pozostałe kluby, wie, że czeka ją skomplikowane okienko transferowe. Szczególnie biorąc pod uwagę to, że Katalończycy muszą dokonać drogich transferów, aby wzmocnić swoją kadrę. Chodzi o operacje Lautaro Martíneza z Interu i Miralema Pjanicia z Juventusu. Barcelona musi mieć sporo gotówki albo zgodzić się na włączenie w transfery graczy, którzy chcą opuścić Camp Nou.
Duma Katalonii musi walczyć, aby przeprowadzić potrzebne operacje. Przede wszystkim chodzi o transfer Lautaro, którego klauzula wykupy wynosi 111 milionów euro (od 1 do 15 lipca). Inter Mediolan nie jest skory do obniżenia tej kwoty.
W czasie negocjacji z Juventusem mówiono o graczach Barcelony, którymi interesują się Włosi. Jednym z nich był Arthur, ale nie zgodził się on na transfer. Teraz turyńczykom podoba się również Junior Firpo, którego Barcelona wyceniła na 30 milionów euro, czyli tyle, ile obiecała zapłacić Betisowi latem zeszłego roku (18 mln stałych i 12 zmiennych). Barcelona wie jednak, że i tak będzie potrzebowała gotówki. Z tego powodu Katalończycy uaktywnili się na rynku, aby uzyskać bezpośredni przychód ze sprzedaży zawodników.
Najpewniejszy jest przypadek Jean-Clair'a Todibo, za którego Barcelona żąda 25 milionów euro. Tyle wynosi kwota, którą musi zapłacić Schalke 04, jeśli po zakończeniu wypożyczenia będzie chciało wykupić zawodnika. Wydaje się jednak, że Niemcy nie skorzystają z tej opcji. Obrońcę obserwują kluby z Premier League, Bundesligi i Serie A; jednym z nich jest Everton, ale mimo że Barcelona dobrze dogaduje się z Anglikami dzięki transferom Miny, Digne'a i André Gomesa, Katalończycy nie otrzymali żadnej oficjalnej oferty. O gracza pytał też m.in. Bayer Leverkusen, Monaco czy Roma. Todibo podoba się Juventusowi, ale turyńczycy odrzucają jego transfer z powodu dostatecznej liczby środkowych obrońców.
Barça oczekuje, że otrzyma sporo pieniędzy za Rafinhę, którego klazula wykupu dla Celty Vigo wynosi 16 milionów euro. Poza klubem z Galicji zawodnikiem intersują się drużyny z Włoch i Anglii. Rafinha podoba się Interowi, a dzięki operacji Lautaro będzie on mógł powrócić do klubu, do którego został już wypożyczony i w którym pozostawił po sobie dobre wrażenie. Zawodnikowi przygląda się też Arsenal.
Blaugrana ma nadzieję, że otrzyma 8-15 milionów euro za Moussę Wagué, który ma dobrą opinię we Francji dzięki wypożyczeniu do Nice oraz w Premier League. Trzeba też wspomnieć o Nélsonie Semedo, jednym z najwyżej wycenionych bocznych obrońców na rynku, za którego Barcelona chce otrzymać przynajmniej 50 milionów euro, w gotówce lub w ramach wymiany z innym zawodnikiem. Podoba się City, Bayernowi, PSG, Juventusowi, gdzie jest Pjanić oraz Interowi, gdzie gra Lautaro.
A jeśli chodzi o Inter, to mediolańczycy myślą też o Arturo Vidalu, którego pragnie trenować Antonio Conte. Włosi jednak nie chcą, aby Chilijczyk był częścią transferu Lautaro. Barcelona uważa, że od czasu przybycia na Camp Nou wartość zawodnika nie spadła, a wręcz wzrosła, dlatego chce otrzymać za niego przynajmniej 15 milionów eurom chociaż wie, że jako że pomocnikowi zostanie mu zaledwie rok kontraktu, nie będzie to łatwe. Rakitić i Umtiti również mogliby zapewnić trochę pieniędzy, ale żaden z nich nie chce opuścić Camp Nou.