Barça B będzie w przyszłym sezonie bardzo odmłodzona, a w obecnym okienku transferowym, które zapowiada się na długie, opuszczą ją piłkarze, którzy stanowili trzon drużyny. Riqui Puig, Ansu Fati i Ronald Araujo trafią do pierwszego zespołu, o czym marzą również tacy gracze jak Monchu, Collado czy Jorge Cuenca. W przypadku braku awansu do drużyny Setiéna nie zostaną oni jednak w rezerwach. Klub albo ich wypożyczy, albo sprzeda z opcją odkupienia.
Z tego powodu sporo będzie się wymagało od do tej pory jedynego transferu Barcelony B: Gustavo Mai. Jak dowiedział się Sport, przybędzie on do Barcelony w celu sformalizowania swojego transferu w połowie sierpnia. Sytuacja związana z koronawirusem sprawia, że wszystko idzie wolniej, szczególnie w Brazylii, gdzie pandemia mocna dała się we znaki. Ponadto przed podpisaniem kontraktu napastnik będzie musiał przejść w Barcelonie badanie PCR i testy medyczne.
Problemem Barcelony B jest słaba skuteczność napastników; najlepszym strzelcem drużyny, z 11 bramkami, był Monchu, który jest pomocnikiem. Przybycie Gustavo Mai zaszkodzi Reyowi Manajowi. Rezerwy mają problem ze strzelaniem goli, ale Albańczyk, który zdobył bramkę w play-offach, nie przekonał do siebie klubu i opuści zespół. Barcelona chce wprowadzić do drużyny kogoś z Juvenilu, np. Gerarda Fernándeza "Peque", ale nie odrzuca też możliwości wzmocnienia ataku nowym transferem.