Po upokarzającej przegranej z Bayernem Monachium w Lidze Mistrzów Gerard Piqué powiedział, że w Barcelonie potrzebne są radykalne zmiany. Zarząd rozumie, że poważna sytuacja sportowa Dumy Katalonii wymaga podjęcia drastycznych środków i jednym z nich, niezależnie od możliwego zwołania wcześniejszych wyborów, jest przebudowa szatni. Jak dowiedziało się Mundo Deportivo, oprócz ter Stegena, de Jonga i Messiego oraz młodych zawodników, którzy dopiero co trafili do zespołu, jak Ansu Fati i Riqui Puig wszyscy gracze pierwszej kadry są na sprzedaż, jeśli klub otrzyma za nich dobrą ofertę. Jeśli nie dojdzie do transferów, Barcelona może nawet rozwiązać kontrakty piłkarzy, których umowy wygasają za rok lub dwa. Kosztowałoby to fortunę, ale później klub zrekompensowałby to wprowadzając graczy ze szkółki.
Klubowe źródła przyznają, że jest grupa ważnych zawodników, którzy mają otwarte drzwi do odejścia. Jednym z nich jest Luis Suárez. Pozostał mu rok kontraktu, ale jeśli rozegra przynajmniej 60% spotkań, umowa automatycznie przedłuży się o rok. Jego odejście pokryłoby się z przybyciem Lautaro, którego planuje sprowadzić Barcelona, jeśli uzbiera odpowiednią sumę pieniędzy. Dyrekcja sportowa chce też rozwiązać sprawę Umtitiego, którego kontrakt wygasa w 2023 roku. Nie chodzi tylko o jego ciągłe kontuzje, ale też o rozczarowujące zachowanie. To samo dotyczy Dembélé.
Rakitić już jakiś czas temu został poinformowany o tym, że powinien szukać sobie nowego klubu. Chorwat chciałby trafić do Sevilli, ale Andaluzyjczycy nie są w stanie zapłacić za jego transfer; woleliby zakontraktować go za darmo, a na dodatek pomocnik musiałby zgodzić się na niższą pensję. Barcelona chce dojść do porozumienia z Sevillą, aby gracz nie odszedł w przyszłym roku za darmo.
Bardziej skomplikowana jest sytuacja Jordiego Alby, jednego z podstawowych zawodników. Barça zdaje sobie sprawę z tego, że jego forma nie wystarcza na granie w pierwszym składzie i chociaż jego kontrakt wygasa dopiero w 2024 roku, zgodziłaby się na jego transfer. Klauzula wykupu obrońcy wynosi 500 milionów euro, więc Barcelona negocjowałaby odejście gracza.
Klub jest otwarty na wszystko, nikt nie jest bezpieczny. Nawet Griezmann, chociaż jego sytuacja jest inna od wcześniej wspomnianych. Po pierwszym roku Duma Katalonii dalej uważa, że jest za wcześnie na pozbycie się gracza. To zawodnik na wysokim poziomie, który potrafi zdobywać bramki, ale jeśli klub otrzyma za niego wysoką ofertę, wszystko będzie możliwe. Mówi się, że Francuzem interesuje się PSG, ale napastnik nie jest zainteresowany przybyciem do paryskiego zespołu.
Możliwe jest też odejście Sergiego Roberto i Semedo, chociaż nie mają oni pewnych miejsc w wyjściowej jedenastce jak Suárez czy Alba. Również sytuacja Arturo Vidala, który chce zostać na Camp Nou, nie jest pewna.