To miał być wielki dzień dla całego
barcelonismo. Barca, wspomagana przez prawie 100 tysięcy fanów na
Camp Nou i miliony widzów przed telewizorami, musiała odrobić straty z pierwszego meczu, kiedy to przegrała 1:3 na
San Siro. Niestety, ktoś napisał inny scenariusz...
Nastroje przed meczem
Dzień przed meczem okazało się, że Abidal trenował już normalnie z resztą zespołu. Mimo wszystko Pep Guardiola nie zdecydował się powołać tego zawodnika do kadry meczowej. W zespole gości od początku zagrał zaś Wesley Sneijder, który nabawił się ponoć kontuzji w ligowym spotkaniu Interu. Była to jednak zwyczajnie zasłona dymna mediolańskiej drużyny.
Pierwsza połowa
Praktycznie cała pierwsza połowa(podobnie jak i druga) rozegrana była na połowie Interu. Włoski team nie miał żadnych argumentów w ofensywie, zatem postanowili zamknąć się przed własnym polem karnym. Dość powiedzieć, że przez większą część spotkania ich lewym obrońcą był... Samuel Eto'o. W trzeciej minucie pierwszy strzał na bramkę gości oddał Pedro, jednak piłka minęła lewy słupek o dobre dwa metry. W 14 minucie uderzał Messi, jednak jego strzał został zablokowany przez obrońców. W 16 minucie miał miejsce pierwszy i przedostatni wypad Interu pod bramkę Barcelony, jednak ni to uderzenie, ni to dośrodkowanie Chivu spokojnie wyłapał Valdes. Barcelona starała się jak mogła, ale trudno było jej przeforsować się przez dziesięciu piłkarzy przeciwnej drużyny. W 28 drugą żółtą(za uderzenie Busquetsa w twarz, później jeszcze Sergio został złapany dość mocno za kark), a w konsekwencji czerwoną kartkę obejrzał Thiago Motta. Dało to nam nadzieję, że dzięki większej wolnej przestrzeni na placu gry uda się jeszcze coś strzelić przed ostatnim gwizdkiem w pierwszych 45 minutach. Niestety, próby Toure, Keity czy Alvesa były bardzo niecelne, zaś uderzenie z rzutu wolnego Ibrahimovica o metr minęło bramkę strzeżoną przez Cesara. Z wielką niecierpliwością oczekiwaliśmy na drugą połowę meczu.
Od początku drugiej połowy na placu gry pojawił się Maxwell, który zastąpił na lewej stronie obrony Gabriela Milito.
Druga połowa
Barcelona grała dość schematycznie w drugiej części spotkania. Xavi lub Busquets rozrzucali piłki do boków, skąd ich partnerzy wrzucali je na pole karne. Niestety niewiele z tego wynikało. Po nieco ponad kwadransie gry Guardiola wykorzystał limit zmian. Za Zlatana wszedł Bojan, zaś Jeffren zastąpił Busquetsa. Zza pola karnego próbowali uderzać Toure i Alves, jednak ich strzały były niecelne. Inter zaś "grał swoje", to znaczy cała dziesiątka w okolicach pola karnego. W 82 minucie drużyna z Mediolanu po raz drugi i ostatni "zagroziła" Valdesowi. Eto'o strzelał z ostrego kąta jednak
portero Dumy Katalonii nie miał prawa puścić takiego strzału. W końcu przyszła ta długo oczekiwana chwila. Xavi zagrał do stojącego na linii spalonego Pique, ten fantastycznym zwodem zmylił Cordobe i Cesara i ze stoickim spokojem umieścił piłkę do pustej bramki.
1:0! Serca wszystkich cules podskoczyły do gardeł. Z zaciśniętymi kciukami oczekiwaliśmy na cud, na podobny cud jak w zeszłym roku na Stamford Bridge. W 86 minucie bardzo mocno uderzał Xavi, jednak dobrze spisał się bramkarz gości. Chwilę później strzelał Messi, ale znów na posterunku był Cesar. Nastała 90 minuta spotkania. Sędzia doliczył 4 minuty do regulaminowego czasu gry. 2 minuty później Pique podaje do Toure, ten zagrywa do Bojana, młody napastnik Blaugrany wpada w pole karne i mocnym uderzeniem umieszcza futbolówkę w siatce. Goool? Niestety nie! Arbiter dopatruje się zagrania piłki ręką u reprezentanta Wybrzeża Kości Słoniowej i przyznaje rzut wolny Interowi. Trudno jednoznacznie określić czy ta decyzja była sprawiedliwa, jednak dla większości pan de Bleeckere popełnił błąd przy interpretacji tego zdarzenia. Chwilę później zabrzmiał ostatni dźwięk gwizdka w dzisiejszym półfinale. Koniec, niestety nie dla nas finał na Santiago Bernabeu w Madrycie...
Podsumowanie
Tak oto zakończyła się dla Barcelony przygoda z
Ligą Mistrzów w sezonie 2009/10. Na pewno czujemy się zawiedzeni brakiem awansu do finału, jednak nie zapominajmy, że ta drużyna wciągu 5 ostatnich sezonów aż czterokrotnie była w najlepszej czwórce najważniejszych klubowych rozgrywek na świecie! Teraz zaś pozostaje nam walka o triumf w
La Liga, gdyż tuż za naszymi plecami czyha niebezpieczeństwo w postaci Realu Madryt.
FC Barcelona-Inter Mediolan 1:0
Bramka: Pique 84'
Składy:
FC Barcelona: Valdes- Dani Alves, Pique, Toure, Milito(Maxwell 46')- Busquets(Jeffren 63'), Xavi, Keita- Messi, Ibrahimovic(Bojan 63'), Pedro
Inter: Julio Cesar- Maicon, Lucio, Samuel, Zanetti- Cambiasso, Chivu, Thiago Motta, Sneijder(Muntari 66')- Eto'o(Mariga 85'), Milito(Cordoba 81')
Sędzia: Frank de Bleeckere
Widzów: 95 tys.
Statystyki:
20 - Strzały - 1
4 - Strzały celne - 0
20 - Faule - 15
9 - Rzuty rożne - 2
4 - Spalone - 5
1 - Żółte kartki - 5
0 - Czerwone kartki - 1
86% - Posiadanie piłki - 14%
Dokładniejsze statystyki tutaj:
KLIK
Skrót do obejrzenia tutaj:
KLIK
Bramka(+ nieuznany gol Bojana) do ściągnięcia tutaj:
KLIK