FC Barcelona szuka nowych talentów w Argentynie. W najbliższych tygodniach klub ma tam wysłać swojego przedstawiciela, aby sprawdził on raporty, które mówią o nowej generacji utalentowanych argentyńskich zawodników. Barcelona chce się głównie skupić na dwóch graczach: Santiago Simónie (River Plate) i Matíasie Alejandro Galarzie (Argentinos Juniors).
19-letni Simón to pomocnik, który łączy intensywność z umiejętnością współpracy. Zazwyczaj gra na środku, ale przechodzi też na boki boiska. To jeden z tych graczy, którzy nie lubią pozostawać niezauważeni. Rozegrał już 29 meczów w pierwszej drużynie River Plate i zdołał zdobyć pięć bramek. Transfermarkt wycenia go na 3,5 mln euro. Ma 1,81 m wzrostu, a jego kontrakt wygasa w grudniu 2024 roku. Zawodnikiem interesują się też Betis i Sevilla.
W tym sezonie Santiago Simón ma utrzymać się na najwyższym poziomie w Argentynie. Póki co nie idzie mu źle: wyszedł w pierwszym składzie w czterech meczach rozegranych przez River. W dwóch ostatnich zaliczył nawet dwie asysty.
Galarza zagrał w tym sezonie w pięciu spotkaniach Argentinos Juniors, z czego w czterech w pierwszym składzie, ale zdołał trafić już do bramki w starciu z Newell’s. Argentyńska prasa twierdzi, że bardzo dobrze wychodzi spod presji i przypomina Riquelme. Jest wyceniany na 50 tysięcy euro. Ma 1,8 m wzrostu, a jego kontrakt wygasa w grudniu 2025 roku.
Raporty na temat graczy są bardzo dobre, ale Barcelona chce wysłać kogoś zaufanego, aby potwierdził, czy ich umiejętności będą pasować do drużyny. Na Camp Nou są przekonani, że w najbliższych latach pojawi się sporo argentyńskich talentów, ale też wiedzą, że kluby będą sporo wymagać za transfery swoich graczy. Kilka tygodni temu Manchester City musiał zapłacić za Juliána Álvareza prawie 25 mln euro.