Xavi Hernández wziął udział w konferencji prasowej poprzedzającej mecz z Realem Madryt na Camp Nou.
Jakiego meczu się Pan spodziewa?
Będziemy się starać mieć większą dominację niż w poprzednim spotkaniu. Chcemy mieć piłkę, ale są mocni, bardzo poprawili się pod względem fizycznym. Będą wysoko naciskać. Nigdy nie wiesz, co przyniosą te mecze, ale spodziewam się pressingu.
Co się stało z Pedrim?
Było ryzyko, a wczoraj gorzej się czuł. To mecz, w którym musisz być w pełni gotowy, woleliśmy, żeby odpoczął i wydobrzał. To nie finał. To ważny mecz, ale nie finał. Nie chcemy stracić Pedriego na dwa miesiące.
Bez Pedriego możecie zagrać tak jak w Superpucharze?
To nasz cel. W Pucharze nas zdominowali, pracowaliśmy nad tym. Zobaczymy, czy będziemy w stanie się poprawić.
Barça będzie jutro faworytem?
W 50%, może trochę więcej, z powodu grania u siebie przed własną publicznością. Ale to bardzo wyrównane spotkanie.
To Klasyk, który może zdecydować o La Lidze?
Jeśli wygramy, będzie to jak uderzenie pięścią w stół. Nie będzie to definitywny krok, bo pozostanie 12 kolejek. Pozostaną punkty do wywalczenia i trudne mecze.
Rozegranie swojego pierwszego Klasyku u siebie jest czymś wyjątkowym?
Jestem bardzo zmotywowany, jestem wielkim kibicem Barçy, przewaga punktowa jest dobra, mamy wiele do wygrania. Takie mecze cię motywują i podobają mi się. Jestem bardzo podekscytowany.
Co ma Araujo, aby zatrzymać Viniciusa?
Jest szybki, silny, ma intuicję… To świetny zawodnik, który lubi bronić, jest liderem i jest agresywny. Aktualnie jest jednym z najlepszych obrońców na świecie. Vinicius robi różnice, bardzo mi się podoba, to niezwykły atut dla Realu. Kluczowa będzie pomoc innych zawodników.
Chce Pan coś powiedzieć Cholo za jego słowa?
Nie zmienimy stylu. Nie zamkniemy się z tyłu. Inną sprawą jest to, czy pokonają nasz pressing. Patrząc na historię, pierwszy Puchar Europy wygraliśmy 1-0 po golu Koemana i nikt nie mówił o stylu. Jedną rzeczą jest wynik, a drugą styl. Nie martwię się i mam ogromny szacunek do Cholo.
Uważa Pan, że jest prowadzona zewnętrzna kampania, aby zdestabilizować klub?
Absolutnie, oczywiście. Prezydent jest liderem. To, co mówi, jest niepodważalne.
Niektóre szczegóły meczów trzeba powtórzyć?
Chodzi o rywalizację z piłką i bez niej. Chciałbym mieć większe posiadanie, ale bardzo dobrze się bronimy.
Drużyna jest pod dużą presją?
Na nas zawsze jest presja wygrywania. Oni mają większą presję związaną z tabelą. Ale tutaj wymagania są duże. To oni są drudzy.
Co było kluczowe w przypadku Raphinhii?
Ma wielką osobowość. Nawet w złych momentach wytrzymuje krytykę i buntuje się. Jest bardzo mocny i bardzo z niego korzystamy. Nie jest łatwo robić różnice w pierwszym roku. Zasługuje na to. Nie rozmawiałem z nim o braku powołania do reprezentacji. Będzie miał więcej czasu na odpoczynek.
Jak Pan oddziela od meczu to, co dzieje się poza boiskiem?
W naturalny sposób. Nie rozmawiamy o „sprawie Negreiry”. Skupiamy się na rywalizacji i zachowujemy się naturalnie. Nie zrobiłem nic innego.
Zawodnicy warunkują sposób gry?
Możemy grać dobrze bez niektórych zawodników. Mamy ważnych graczy, ale bez nich graliśmy dobrze. Zawiedliśmy tylko w jednym meczu, w półfinale na Bernabéu.
Wyjazdowe mecze będą bardziej skomplikowane, w stylu San Mamés?
Tak. Wrogość z Bilbao będzie podobna na innych boiskach. Musimy być silni mentalnie i nie wychodzić poza futbol.
Może Pan powtórzyć w innych meczach formułę z Araujo na boku i Koundé na środku obrony?
Zrobiliśmy tak w innych meczach. Mogą się zamieniać, dostosowują się.
Uważa Pan, że istnieje kampania przeciwko Gaviemu?
Od dłuższego czasu tego nie widzę. Wcześniej czytałem zaskoczony, że Gavi to rzeźnik. Jesteśmy spokojni, wiem, skąd pochodzą te rzeczy. Znam otoczenie. Niech Gavi będzie spokojny. Nigdy nie działa w złej wierze.
To przypadek, że obie drużyny w takich meczach lepiej grają na wyjeździe?
Być może u siebie za bardzo podkręca się atmosferę. Mówmy o trudności wygrania z taką drużyną jak Real, który jest zwycięzcą Ligi Mistrzów i gra bardzo dobrze.
Byłby Pan szczęśliwy, jeśli wygralibyście 1-0?
O co chodzi z 1-0? Jeśli mogę wybrać, wolę 4-0 lub 5-4, ale bardzo trudno jest strzelić gola Realowi Madryt. To fantastyczny wynik, byłby wspaniały.
Spodziewa się Pan bardziej podekscytowanego Camp Nou w związku ze słowami Laporty o tym, że prowadzona jest kampania mająca zdestabilizować klub?
Nie zdestabilizują nas. Będziemy rywalizować i postaramy się wygrać.
Boli Pana to, że kwestionuje się tytuły, które wygrał Pan jako zawodnik?
Nie, niech myślą, co chcą. Wygrywaliśmy legalnie. Gdybym myślał, że wygrywaliśmy dzięki sędziom, odszedłbym.
Jak przygotowuje się tyle Klasyków w tak krótkim czasie? Podobnie było w sezonie 2010/2011.
Jest inaczej niż wcześniej. Teraz, przynajmniej w moim przypadku, nie ma presji. Jest podziw, zwłaszcza dla Ancelottiego.
Jak Araujo poprawił się z wyprowadzaniem piłki?
Ogląda siebie na wideo. Decyzje są wyćwiczone, a on do tej pory nad tym nie pracował. Jest bardzo profesjonalny. Bardzo łatwo jest go trenować.
Trudno jest sprawić, żeby zawodnicy twardo stąpali po ziemi?
Nie, podchodzimy do tego naturalnie. Jesteśmy zmotywowani, ponieważ chcemy zwiększyć przewagę nad Realem do 12 punktów. Mamy bardzo młodych zawodników, którzy nigdy nie wygrali La Ligi.
Remis jest dobry dla Realu Madryt?
Może będą bardziej ofensywni, co sprawi, że mecz będzie bardziej atrakcyjny dla widzów. Powtarzam: musimy pokazać naszą najlepszą wersję.
