Sergi Darder na antenie Catalunya Ràdio wypowiedział się na temat swojego odejścia z Espanyolu. Wyraził się jasno i zamanifestował swój sentyment do Pericos. Przyznał się do błędów i potwierdził, że Barça próbowała podpisać z nim kontrakt: "Nawet jeśli jesteś za Espanyolem, telefon od drużyny z Ligi Mistrzów sprawia, że masz wątpliwości. Pierwszego dnia byłem zdenerwowany, ale potem pomyślałem, że to niemożliwe. Chciałbym, żeby to była inna drużyna, ale nie Barça. Z szacunku dla Espanyolu nie poszedłem dalej. Moim zamiarem było odejście, ale chciałem odejść dobrze. Przedłożyłem moje wartości i szacunek dla Espanyolu nad pieniądze czy wygranie La Ligi”. Dodał, że szybko wykluczył przejście do Barcelony. "Kiedy do mnie zadzwonili, zawahałem się. Taka oferta może zmienić twoje życie, ale kiedy myślisz o tym na chłodno, widzisz, że tak nie jest. Z powodu sentymentu. Zrozumiałbym, że inni by to zrobili, ale będąc kapitanem Espanyolu nie byłoby to zgodne z moimi wartościami", podsumował.
Darder wyjaśnił również, w jaki sposób opuścił klub. Od początku lata było dla niego jasne, że najlepszą rzeczą do zrobienia jest szukanie wyjścia: "Rozmawiałem ze wszystkimi w klubie. Nie wiedziałem, co robić. Chciałbym zostać, ale chciałem postawić sprawę jasno. Kapitan w drugiej lidze musi zmierzyć się ze sporym gównem. Liczy się tylko awans. Pomyślałem, że to nie jest dobre ani dla mnie, ani dla klubu. Nie czułem się mentalnie przygotowany. Trener to zrozumiał". Zapewnił również, że nie odszedł tak źle, jak niektórzy myślą: "Zrobiłem coś źle. Mogłem odejść za darmo. Nie musiałem przedłużać umowy. Zostawiłem pieniądze w klubie. Odrzuciłem oferty z konkurencyjnych drużyn, aby nie zaszkodzić Espanyolowi. Z perspektywy czasu zmieniłbym pewne rzeczy, tak, ale gdybym musiał, odszedłbym za 3 miliony. A odszedłem za osiem".
Darder był przekonany, że Espanyol utrzyma się w La Lidze: "Ten spadek był skomplikowany, myśleliśmy, że się utrzymamy. To mnie zabolało. Całe życie widziałem siebie w Espanyolu. Jest wiele rzeczy, o których można myśleć. Może nie pokazałem odpowiedniego poziomu. Wiedziałem, że trudno będzie zostać w Espanyolu na zawsze".
Zawodnik skomentował również moment, w którym jego zdaniem wszystko zaczęło się psuć, a było to zakwalifikowanie się drużyny Rubiego do europejskich rozgrywek: "Nie możesz sobie pozwolić na utratę dwóch lub trzech zawodników, tych najlepszych, i nie sprowadzać nikogo aż do stycznia. Rubi został zwolniony z powodu projektu. Nie dali mu gwarancji sportowych. Nie można mieć gorszego składu niż rok wcześniej". Od tego momentu nastąpiły dwa spadki z ligi, które mocno zaważyły na zarządzaniu Chena: "Kiedy widzisz, że w ciągu sześciu lat miałeś ośmiu trenerów i trzech dyrektorów sportowych, coś nie idzie dobrze". Darder z dystansu widzi jednak nadzieję na przyszłość klubu: "Myślę, że z Luisem Garcíą Espanyol znajdzie stabilność. On naprawdę czuje te barwy. Muszą mieć projekt z solidną podstawą. Myślę, że mogą zacząć robić rzeczy dobrze".