Barca Femeni rozbiły Real Madryt 5-0 w spotkaniu dziewiątej kolejki ligowej.
Gole zdobywały: Aitana Bonmati, Carolina Hansen, Mariona Caldentey, Claudia Pińa, Vicky Lopez.
Zatem tradycji stało się zadość: to 10te El Clasico i 10te wygrane przez Katalonki, a wszystko w świątecznej atmosferze stworzonej przez 39 tysięcy Cules zgromadzonych na Wzgórzu Żydowskim.
Oglądaliśmy kolejne spotkanie, w którym Barcelonistki udowodniły, że są jedną zaciśnięta pięścią: zespół, zespół i jeszcze raz zespół: swoisty futbol totalny.
Organizacja gry, wymienność pozycji, asekuracja, automatyzmy, głód zwycięstw to codzienna rzeczywistość Katalonek, która ponownie objawiła się szerszej publice.
Przeciwnikiem była drużyna Realu Madryt, która po letnich wzmocnieniach planowała zdobyć punkty na barcelońskiej ziemi i objąć przewodnictwo w tabeli. Tymczasem zarówno wynik, jak i przede wszystkim obraz meczu jasno pokazały, że ekipie ze stolicy nie udało się skrócić dystansu względem poprzedniego sezonu. Trafnie podsumowała rywalizację Carolina Hansen "Drużyna Realu Madryt się poprawiła, ale my też nie stoimy w miejscu i nadal się rozwijamy".
Gospodynie przez 65% czasu gry posiadały piłkę, oddały 20 strzałów w tym 9 celnych, wymieniły 681 podań na 92% skuteczności.
Zwycięstwo zwiększyło przewagę Barcelonistek nad Stołecznymi do 6 punktów.
Barca Femeni – Real Madryt: 5-0.
Barca: Cata Coll, Bronze, Engen, Mapi León, Ona Batlle (Corrales 86'); Walsh, Patri (Torrejón 70'), Aitana; Graham Hansen (Vicky 86'), Paralluelo (Brugts 70') i Mariona (Pina 77').
Real Madryt: Misa; Oihane, Ivana, Kathellen, Carmona; Abelleira (Zornoza 46'), Raso (Feller 46'), Toletti; Athenea (Svava 67'), Bruun (Oroz 46') i Caicedo.
Gole: 1-0, Aitana (min. 18); 2-0, Graham Hansen (min. 43); 3-0, Mariona (min. 45); 4-0, Pina (min. 90); 5-0, Vicky (min. 93).