Po nieudanym sezonie prezydent Barçy Joan Laporta jest gotów zrobić wszystko, co w jego mocy, aby zbudować drużynę, która znów będzie wygrywać. Dlatego też nie zamyka okienka podpisaniem kontraktu z Danim Olmo.
W klubie i dyrekcji sportowej uważa się, że wciąż są pozycje do poprawy, ze szczególnym uwzględnieniem lewego skrzydłowego, dla którego poszukuje się wzmocnienia na najwyższym poziomie. A priorytetowym celem wciąż pozostaje Nico Williams.
Powrót napastnika do treningów z Athletikiem po skróceniu urlopu o tydzień powinien oznaczać koniec negocjacji. Tym bardziej po filmiku na oficjalnych kanałach klubu, w którym pozdrawia kibiców baskijskiej drużyny. Nico Williams jest jednak zawodnikiem najbardziej pożądanym przez Laportę od początku okienka i prezydent Barçy nie zamierza tak łatwo rzucić ręcznika.
Blaugrana uważa, że Nico Williams został w jakiś sposób zmuszony do nagrania po całej presji, jakiej był poddawany ze strony klubu od Mistrzostw Europy.
W Barcelonie są świadomi, że Nico w żaden sposób nie rozważa nieprzyjaznego odejścia z Athleticu, a dowodem na to jest to, że zrobił wszystko, co możliwe, aby zmniejszyć napięcie. W żadnym momencie nie puścił oka do Blaugrany, z szacunku do klubu, w którym dorastał i który uczynił go piłkarzem, jakim jest. I dalej będzie tak postępował, dopóki jego przyszłość nie zostanie rozwiązana.
Nico zna propozycję Barçy za pośrednictwem swojego agenta, Félixa Tainty: pięć lat kontraktu z pensją w wysokości 12 milionów brutto rocznie. To kwota znacznie wyższa niż ta, którą Athletic położył na stole przy niedawnym przedłużeniu kontraktu.
Napastnik i jego otoczenie są również świadomi, że Blaugrana ma finanse, aby wpłacić 62 miliony, dodając podatki, jego klauzuli wypowiedzenia. Jego rejestracja również została zapewniona.
Ostatnie porozumienia osiągnięte przez klub złagodziły sytuację finansową. Barça zabezpieczyła już 40 milionów niezapłacone przez Libero za 10% Barça Studios. Aramak, amerykańska firma, która zapewnia i sponsoruje usługi cateringowe dla przyszłego Spotify Camp Nou, przejęła tę kwotę. A w ciągu najbliższych kilku dni pozostałe 60 milionów, które miało zapłacić Libero, dotrze za pośrednictwem innego sponsora klubu.
Te 100 milionów pozwoli Barcelonie wejść na rynek zgodnie z zasadą 1:1 i odblokuje rejestrację zawodników. Oprócz tych operacji, klub zabezpieczył już finanse na podpisanie Nico Williamsa i Daniego Olmo.
Dla Barçy powrót Nico Williamsa do treningów Athleticu nie jest decydującym krokiem. Włodarze klubu pozostają przekonani, że napastnik ostatecznie zaakceptuje ich propozycję, i nie zrezygnują z jego pozyskania, dopóki sam zawodnik wyraźnie nie odmówi gry w barwach Blaugrany.
Do tej pory negocjacje ze strony Barçy prowadził dyrektor sportowy, Deco, który spotkał się z agentem zawodnika zaraz po zakończeniu Mistrzostw Europy, aby poinformować go o propozycji i zamiarach klubu. W tym momencie zakończenie operacji przejmie bezpośrednio prezydent.
Laporta był największym zwolennikiem podpisania Nico Williamsa, którego uważa za strategicznego gracza pod względem sportowym i marketingowym. Prezydent Barçy nie ma wątpliwości, że napastnik Athleticu zapewni drużynie skok jakościowy, ale docenia także komercyjną wartość jego wizerunku u boku Lamine Yamala, co pokazały Mistrzostwa Europy. Dlatego też od samego początku uznał napastnika Athleticu za priorytetowy cel, nawet gdy pojawiła się opcja Daniego Olmo.
Laporta przejmie stery negocjacji, aby przekonać Nico Williamsa. I zrobi to z ukrytą groźbą, że pociąg Barçy już nie przejedzie. Jeśli Nico Williams nie podpisze kontraktu teraz, nie podpisze go już nigdy. Barça sięgnie po innego skrzydłowego.
