Nie jest to jeszcze oficjalne, ale Barça i Bournemouth miały sfinalizować transfer Juliána Araujo. Meksykański obrońca, który w zeszłym sezonie grał na wypożyczeniu w UD Las Palmas pod wodzą Garcíi Pimienty, chciał wywalczyć sobie miejsce w składzie Hansiego Flicka, ale ostatecznie ma trafić do Premier League.
Jak informował już Sport, kataloński klub, który musi przyspieszyć operację odejścia, aby złagodzić delikatną sytuację związaną z finansowym fair-play, sprzeda Araujo za kwotę około 10 milionów euro. Barça spodziewa się sfinalizować transakcję w przyszłym tygodniu, co wraz z otrzymaniem 40 milionów euro zaległej płatności Libero dałoby klubowi niezbędną elastyczność, aby sfinalizować więcej oczekujących operacji w składzie na sezon 2024/25.
W ten sposób klub opuści zawodnik, który podczas tournée po Stanach Zjednoczonych nie cieszył się zaufaniem Flicka. Trener zdecydował się nawet wystawić na prawej obronie graczy zazwyczaj występujących po drugiej stronie boiska, np. Álexa Valle. Na pozycji może też grać Jules Koundé.
Umowa jest operacją, która przyniesie korzyści obu stronom. Dla Barçy, w aspekcie ekonomicznym, a dla zawodnika, w aspekcie sportowym, dzięki możliwości zrobienia kolejnego kroku naprzód w swojej karierze w klubie Premier League, gdzie będzie miał więcej możliwości, jak w poprzednim sezonie w Las Palmas.
W ubiegłym sezonie, w swoim pierwszym pełnym roku w Europie, Julián Araujo wystąpił łącznie w 28 meczach - 25 w La Lidze i trzech w Copa del Rey - w których rozegrał łącznie 1 655 minut i strzelił dwa gole.