Chwilę po końcowym gwizdku żaden zawodnik nie odezwał się do mikrofonów Movistar+, ale Pau Cubarsí zrobił to na antenie Barça One. Po golu Sorlotha w ostatnich sekundach żaden z zawodników nie chciał wypowiadać się dla stacji telewizyjnej i to właśnie młody zawodnik rozmawiał z klubowymi mediami.
Środkowy obrońca był bardzo zraniony po utracie trzech punktów i pozycji lidera w ostatnim meczu 2024 roku. „To może być najtrudniejsza porażka w sezonie, graliśmy świetny mecz, ale przegraliśmy z powodu kilku szczegółów”, ubolewał zawodnik z Estanyolu przed przerwą świąteczną.
Przed rozpoczęciem drugiej fazy sezonu Blaugrana zdobyła tylko pięć z ostatnich 21 punktów, dlatego Katalończyk uważa, że ta krótka przerwa będzie dobra dla drużyny: „Zespołowi dobrze zrobi przerwa na reset i odłączenie się”.
Cubarsí kilka minut później i bardziej chłodno wypowiedział się dla Movistar, gdzie skupił się na dwóch punktach, w których zawiedli przeciwko drużynie Cholo: „Popełniliśmy indywidualne błędy z tyłu i zabrakło nam dokładności z przodu. Ta porażka jest niewytłumaczalna, ale to nasza wina. Jesteśmy wkurzeni, ale musimy przejść przez ten mecz, aby rozpocząć na maksa 2025 rok”.
Zakończył mówiąc o intensywności, jaką narzucili od pierwszych minut: „Chcieliśmy wyjść mocno od początku, ponieważ mamy wtedy więcej szans, ale dwa głupie szczegóły nas naznaczyły”.
Raphinha, który był kapitanem przeciwko Atlético, wziął na siebie odpowiedzialność w strefie mieszanej Estadi Olímpic Lluís Companys. Brazylijczyk był wyraźnie wstrząśnięty, ale stanął przed mediami i wziął na siebie odpowiedzialność za porażkę z Atleti, która pozostawiła Barçę bez prowadzenia w tabeli. „Szczególnie biorę odpowiedzialność za dzisiejszą porażkę. Nie trafiłem do bramki, a pięć minut później wyrównali, a następnie zepsułem podanie, które doprowadziło do ich drugiego gola. Biorę pełną odpowiedzialność za dzisiejszą porażkę”, przyznał reprezentant Brazylii.
Napastnik przyznał, że chce być bardziej skuteczny, zamiast grać efektowny futbol. „Zagraliśmy bardzo dobrze, ale często wolę zagrać bardzo źle i odnieść zwycięstwo. Szkoda tego, co się stało, graliśmy dobrze, ale nie wygraliśmy”, podkreślił kapitan Barçy.
Pedri González nie został nagrodzony za swój występ przeciwko Atlético zwycięstwem. Poza golem, czwartym w tym sezonie, Kanaryjczyk prowadził drużynę przez całe 90 minut, odebrał nagrodę MVP i nie mógł zrobić nic więcej, aby pomóc w zapewnieniu wygranej czy nawet remisu.
Zawodnik z Tegueste wypowiedział się po meczu dla Movistar+ i ubolewał nad brakiem skuteczności drużyny: „To bardzo trudna porażka, szczerze mówiąc, myślę, że mieliśmy szanse na zamknięcie meczu, a kiedy tego nie robisz, dzieje się to, co się dzieje. Myślę, że Raphinha miał dwie, Robert miał kolejną, a ja zmarnowałem szansę, która potrzebowała spokoju i decyzji. W piłce nożnej, jeśli nie wykorzystujesz swoich szans, przegrywasz. W końcu złapali nas na tę kontrę, musimy być mądrzejsi i nie dać się tak zaskoczyć”.
Barça, która poniosła trzecią porażkę z rzędu na Estadi Olímpic, musi odwrócić sytuację w 2025 roku: „To trudne, zwłaszcza że u siebie powinno być znacznie trudniej nas pokonać, a tak nie jest. Musimy wiele poprawić, musimy wykorzystać nadchodzącą przerwę, aby zresetować się psychicznie i fizycznie i dać z siebie wszystko, aby nie przegrać żadnego meczu i mieć nadzieję, że inni się potkną”.
