Złe wieści w Barcelonie. Po potwierdzeniu, że mecz z Valencią 14 września odbędzie się na Estadi Johan Cruyff, z uwagi na brak możliwości gry na Camp Nou lub stadionie Lluísa Companysa, Rada Miasta nieoficjalnie poinformowała klub, że spotkanie z Realem Sociedad 28 września również nie odbędzie się na Montjuïc.
Argument przedstawiony przez Radę Miasta, ujawniony w podcaście „Barça Reservat” w Catalunya Ràdio, jest taki, że pokaz fajerwerków z okazji święta La Mercè zaplanowano na godzinę 22:00 tego dnia, co całkowicie blokuje obszar fontanny na Montjuïc, uniemożliwiając wejście i zejście ze wzgórza w godzinach przed i po. Mecz z San Sebastián zaplanowano na godzinę 21:00, co uniemożliwia rozegranie go na Montjuïc.
W obliczu tego kolejnego niepowodzenia Blaugrana ściga się z czasem, świadoma, że ma tylko jedną szansę na otwarcie stadionu we wrześniu: mecz z Real Sociedad 28 września. W każdym razie, wiceprezydent Elena Fort ostrzegła już, że nikt w klubie nie może zagwarantować, że Camp Nou będzie gotowe na czas na ten mecz, biorąc pod uwagę, że wstępny dokument dotyczący użytkowania stadionu nie został jeszcze złożony, a później wymagana jest zgoda Rady Miasta.
Należy również zauważyć, że UEFA wyznaczyła klubowi termin na rozegranie pierwszego meczu fazy grupowej Ligi Mistrzów u siebie 1 października, z PSG, na nowym stadionie, pod warunkiem wcześniejszego rozegrania tam meczu La Ligi. Oznacza to, że jeśli Barcelona nie zagra z Realem Sociedad na Camp Nou 28 września, szanse klubu na grę w pierwszej rundzie rogrywek na nowym stadionie zostaną definitywnie zniweczone.
Co więcej, klub zawsze sprzeciwiał się rozgrywaniu meczów na dwóch różnych obiektach, co oznaczałoby, że Barcelona byłaby zmuszona wrócić na Montjuïc do lutego.
Dla bezpieczeństwa sama Fort ogłosiła, że klub przedłużył dzierżawę Estadi Olímpic do lutego, zdając sobie sprawę, że czas ucieka, a otwarcie nowego Camp Nou w 2025 roku wydaje się coraz trudniejsze.