Stamford Bridge ponownie okazało się przekleństwem dla Barçy. To prawda, że na stadionie Chelsea kataloński zespół przeżył jedną z największych radości w swojej historii dzięki bramce Iniesty, która zapewniła drużynie Pepa Guardioli awans do finału Ligi Mistrzów, ale prawdą jest również to, że Barça wygrała tam tylko raz. Wczoraj po raz dziewiąty gościła na Stamford Bridge, aby zmierzyć się z Chelsea. I ponownie przegrała.
Tym razem bardzo boleśnie. Ze względu na ogromną przewagę drużyny Enzo Mareski od momentu strzelenia pierwszej bramki. Od tego momentu Barça nie miała odpowiedzi, a Joan Garcia stracił jeszcze dwa gole. Drużyna Hansiego Flicka została poważnie osłabiona przez wyrzucenie z boiska Ronalda Araujo na kilka minut przed końcem pierwszej połowy. Urugwajczyk podjął złą decyzję, mając na koncie żółtą kartkę. W drugiej połowie, grając w dziesiątkę, Barça nie była w stanie nic zrobić przeciwko znacznie szybszej drużynie Chelsea. Porażka na Stamford Bridge jest czwartą przegraną Barçy w tym sezonie, która straciła trzy punkty w trzech ważnych meczach. Przegrała z PSG na Montjuïc oraz z Realem Madryt i Sevillą na wyjeździe.
Klęska na Stamford Bridge była znacząca, ale Barça musi patrzeć w przyszłość. W zeszłym sezonie straciła pięć punktów w pierwszej fazie Ligi Mistrzów, a w tym roku straciła już osiem. Ma siedem punktów w pięciu meczach i musi wygrać pozostałe dziewięć oczek. Są to trzy mecze, które teoretycznie wydają się łatwe do wygrania. Za dwa tygodnie Eintracht Frankfurt odwiedzi Spotify Camp Nou. W 2026 roku Barça uda się do Pragi, aby zmierzyć się ze Spartą, a pierwszą fazę zakończy u siebie meczem z FC Kopenhagą. Z dziewięcioma punktami Barça miałaby ich 16. Tyle punktów zdobyła w zeszłym sezonie drużyna, która zajęła ósme miejsce. Tak samo jak drużyny, które zajęły szóste i siódme miejsce. Były to Bayer Leverkusen, Lille i Aston Villa. Zajęły one trzy ostatnie miejsca, które dawały bezpośrednią kwalifikację do 1/8 finału.
W tym sezonie, jak przyznał Flick po porażce na Stamford Bridge, bezpośredni awans może być trudniejszy do osiągnięcia. Zobaczymy, jak będzie wyglądała sytuacja w miarę upływu kolejnych dni. Barça musi pokazać się z lepszej strony niż w Londynie. Będzie próbowała to osiągnąć dzięki stopniowemu powracaniu do zdrowia zawodników. Joan Garcia wystąpił już w dwóch ostatnich meczach w pierwszym składzie, Raphinha zdobywał kolejne minuty przeciwko Athleticowi i Chelsea, a tak ważny piłkarz jak Pedri powinien być gotowy do powrotu przeciwko Alavés.
Pozostaną tylko zawodnicy z długotrwałymi kontuzjami, Gavi i ter Stegen. Flick będzie miał więcej argumentów, aby stawić czoła trudnemu kalendarzowi zarówno w La Lidze, jak i w Lidze Mistrzów. Ponadto Niemiec będzie musiał nadal pracować nad pressingiem i obroną w linii, która również nie sprawdziła się na Stamford Bridge.









