Problem Barçy z grą uwidacznia się, gdy mierzy się z rywalami tego samego poziomu. Mecze z PSG (1-2) i Chelsea (3-0) w Lidze Mistrzów oraz z Realem Madryt (2-1) w La Lidze i trzy bolesne porażki. Nie ma to nic wspólnego z wynikami z poprzedniego sezonu, kiedy to drużyna Hansiego Flicka zawsze była konkurencyjna.
W meczu z PSG Luisa Enrique Barça rozpoczęła od prowadzenia, ale ostatecznie Francuzi zdołali odrobić straty. Real Madryt pozwolił sobie na remis, by ostatecznie przejąć prowadzenie, a Chelsea nie dała Barcelonie żadnych szans. W pierwszym sezonie Flicka Barça rozegrała 18 ważnych meczów w La Lidze, Pucharze Króla, Superpucharze Hiszpanii i Lidze Mistrzów, z których 11 wygrała, a tylko 3 przegrała, choć jednym z nich była eliminacja z europejskich rozgrywek przez Inter. Rywale tacy jak Bayern, Dortmund (dwukrotnie), Real (czterokrotnie), Benfica i Atleti (dwukrotnie) ulegli potędze Barçy.
W tym sezonie jest inaczej, ale klub nie traci nadziei. Jest czas, aby naprawić błędy i poprawić kurs, zwłaszcza w Europie. W La Lidze są tylko o jeden punkt za Realem Madryt. W Lidze Mistrzów Barça zdobyła zaledwie siedem punktów z 15 możliwych w pierwszych pięciu kolejkach. Musi wygrać trzy pozostałe mecze, jeśli chce mieć szansę na miejsce w pierwszej ósemce, która zapewnia bezpośredni awans jako rozstawiona drużyna. Jeśli się to nie uda, mają szansę na awans do baraży jako rozstawiona drużyna.
W szatni Barçy, jak wyjaśnia MD, zdają sobie sprawę z trudności, ale nie wpadają w panikę z powodu porażki z Chelsea. Podają jako przykład PSG. Francuski klub był w tym samym momencie w zeszłym roku gorzej sklasyfikowany, a ostatecznie został mistrzem.
Barça wygrała dwa mecze rozegrane w Europie z Newcastle (1-2) i Olympiakosem (6-1), zremisowała z Brugge (3-3) i przegrała z PSG (1-2) i Chelsea (3-0). W sumie zdobyła siedem punktów, to więcej niż cztery punkty zdobyte przez PSG w zeszłym sezonie. Drużyna Luisa Enrique rozpoczęła od zwycięstwa nad Gironą (1-0), ale przegrała z Arsenalem (2-0), Atlético (1-2) i Bayernem (1-0). Punkt zdobyty w meczu z PSV, również na Parc des Princes (1-1), nie napawał optymizmem.
Jednak w ostatnich trzech meczach udało się zdobyć pełną pulę punktów w meczach z Salzburgiem (0-3), City (4-2) i Stuttgartem (1-4), co pozwoliło zgromadzić 13 punktów przed 1/8 finału. Od tego momentu rozpoczęła się prawdziwa uczta: Liverpool w 1/8 finału, Aston Villa w ćwierćfinale, Arsenal w półfinale i Inter w finale.









